niedziela, 24 lipca 2011

Błotnista droga...













Błotnista droga...


Błotnista droga w zielonych łąkach.
Ktoś po tej drodze przejeżdza czasem.
Pies się bezpański chyba zabłąkał,
a może mieszka w domku pod lasem.


Małe obejście w zielonych pustkach
może dla kogoś jest życiem całym.
Zamkniętym słońcem w okiennych lustrach.
Dorobkiem czyimś - wielkim, wspaniałym.


Internet tutaj nie ma zasięgu
Komórka chwyta sygnał na wzgórku.
Ze dwa programy śnieżą bez dźwieku.
Lokalne radio słychać w podwórku.


Świat tutaj ludzi mało obchodzi.
Polska od dawna ich już nie cieszy.
Czas się zatrzymał, gdy byli młodzi.
Wciąż wspominają, co kto nagrzeszył.


Kiedyś się żyło na pewno lepiej.
Chłopina panem był po kontrakcie.
Teraz się życie tylko telepie
w domku pod lasem - w ostatnim akcie.


Zagłosowali wczoraj na Bronka,
bo jakoś śmieszniej i tak na przekór.
Myśl się bez sensu po łąkach błąka 
i jakaś gorycz rośnie w człowieku.


Pozabijali gdzieś w świecie naszych
i tyle samo obcych w Norwegii.
Tu się za bardzo nikt nie przestraszył,
byleby opłat znów nie przywlekli.


Błotnista droga ginie w opłotkach
a dalej tylko zarośla, las.
Nic się wielkiego tutaj nie spotka.
Niewiele pracy ma tutaj czas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz