wtorek, 2 sierpnia 2011

Czekam, aż znikniesz zarazo!



















Czekam, aż znikniesz zarazo,
aż zwalczy ciebie gorączka!
Raporty czytam z odrazą.
Dziś znowu krew masz na rączkach.

Nikt przecież wraku nie badał.
Zlekceważono fizykę.
Nikt puzzli tych nie układał.
Pisała kura patykiem.


Ofiary zalutowano 
i pochowano w pośpiechu.
Kłamano, oszukiwano!
Brzuchy się trzęsły ze śmiechu!


Pogarda, buta, bestialstwo!
Wsio tajne i niedostępne!
I szczycić chce się łajdactwo
oceną i dokumentem.


Wysoka, partyjna norma.
Naśladownictwo Stalina!
Tak się dziś przedziwna forma
na społeczeństwo wypina!


Jest zło i dobro w człowieku.
Gorzej być wcale nie musi.
Władza zabija od wieków.
Demon nas znowu przydusił.


Ten, co języki wyrywał.
Odwracał nam taborety.
Który niewinnych skazywał
i często miał epolety.


Który wybierał tu rządy,
sam będąc zawsze nad prawem.
Podatny na obce prądy -
z mej Polski czynił zabawę.


Dziś znowu ma wszelką własność
i władzę ma absolutną.
Nie próbuj spokojnie zasnąć
pod pieczą chamską i butną!


Nasz naród wyszedł z niewoli.
Z rozbiorów, wojen i powstań.
I pewnie Bóg nie pozwoli
powiedzieć demonom: - Zostań!???

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz