środa, 7 września 2011

Love story













Gdzie Wisła deszczem spieniona
zielone brzegi rwie złością,
sam się najszybciej przekonasz
jak trudno żyć jest miłością.


Ludzie tu tacy jak rzeka -
trudni i nieokiełznani,
a czas im szybko ucieka,
bo zawsze są nad brzegami.


Zachodni brzeg umocniono.
Wschodni wciąż grozi zalewem.
Skarpy są naszą ochroną -
pieśń na nich klęczy pod niebem,


Chcesz kochać - brzegi połączyć,
lecz wypatrujesz uważnie,
czym miłość może się skończyć
jeżeli ulewa spadnie.


Bezpiecznie nie było nigdy -
do Wisły, ani za Wisłą
i widok nieraz był przykry,
gdy nagle niebo rozbłysło.


A ludzie to pamietają.
Tu mają bliskich mogiły.
Żywiołów wciąż wygladają,
co się nad nimi łączyły.


Spychały ich aż do brzegów -
tu na ostatnie reduty
i zabierały z szeregów
najbardziej strzeliste nuty.


Miłości są tu płomienne.
Żarliwe jak krótki poryw.
Burzliwe i bardzo zmienne
jest nasze polskie love story.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz