niedziela, 25 marca 2012

Na Kalwaryjskich Dróżkach



 








Ludzie na placu,
Herod w pałacu
I wielcy arcykapłani,
Brać Barabasza,
Krewni Judasza
I jeszcze inni - nieznani,
Żądali, by To Piłat uczynił,
A potem obmył swe dłonie,
Bo nikt imperium nie będzie winił,
Jeśliby to nie był koniec.

Piłat - namiestnik.
Obcy - na służbie,
Lecz on ma faktyczną władzę.
Zejdą się tłumy,
A wtedy, któż wie -
Nie powie: - Nic nie poradzę!
Takie przepisy.
Takie jest prawo
I taka jest ordynacja:
Najpierw ośmieszyć i ubiczować,
A potem za stacją - stacja.

Wielkie Misterium.
Przeżyj te chwile
Ty dzisiaj w swojej Kalwarii.
Cofnij się myślą.
Nie chowaj w tyle
I tamten obraz ogarnij.
Gdzie byś miał miejsce?
Co byś uczynił?
Jakbyś się wtedy zachował,
Gdyby namiestnik na obcej służbie
Prawdę i dobro mordował?

Ludzie na placu
I ci - w pałacu,
Wielcy i arcykapłani,
Sąsiadka nasza,
Ten kto zaprasza
I inni - tobie nieznani
Żądają byś się jakoś określił,
A ty chcesz odwracać oczy?!
Nie wiesz! - Do śmierci?
Czy po Zbawienie? -
Świat Drogą Krzyżową kroczy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz