niedziela, 4 marca 2012

Rozkład



 









Zerwały się wrony z uschniętej gałęzi.
Czy krzyk przerażonych je w mroki przepędził?
Czy piski hamulców co wbiły się w las?

Jest ten do Krakowa. Wsiadajmy już czas.

Jęknęła polana. Rozdarły się drzewa
i uniósł się z ziemi potężny do nieba
lej pyłu, rozpaczy, przestrachu, kurzawy.

No, pa - zadzwoń zaraz! Jest ten do Warszawy. 

Chodź tato tu szybko i zobacz co piszą!

W Warszawie, w Przemyślu uderzyło ciszą
tak głuchą jak zdarza się w przerwanym śnie,
a po niej już tylko słychać było - nieeeeee!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz