poniedziałek, 5 marca 2012

Wiersz w którym autor uprasza liczne zastępy bliźnich, aby go w dupę pocałowali



 











 Natolin i Puławianie.
Cywile, dwujkarze
i ten, który na Ekranie
myśli - coś wysmażę.
I ci wszyscy, co za kasę,
albo bez powodu
sprostytuowali prasę
szukając dochodu.
I ty z szafy wyciągnięty,
co już cuchniesz trupem -
bojowniku nieugięty -
Całujcie mnie w dupę!

Myckowaci katolicy.
Kościelni masoni,
którzy za krzyż na ulicy
chcieliście się schronić
i uchodzić za ekspertów,
jak tamci ze stoczni.
Wy - od marszów i koncertów.
Znów usta wyroczni,
Którzyście tu pośmiewisko
zrobili z biskupem.
Odważnie i za to wszystko -
Całujcie mnie w dupę!

Marcowi Poszukiwacze,
Chłopcy Walterowcy,
którzy zawsze chcą inaczej
i kochają obcych,
coście tu poróżowieli
i siedli do stołu
razem z tymi co tu chcieli
gwiaździstych cokołów
i szybciutko powrócili,
by rozdawać zupę.
Bądźcie teraz także mili -
Całujcie mnie w dupę!

Aktywiści, komuniści
dawni dygnitarze,
artyści - propagandyści,
nauk luminarze,
którzy zgarnęliście pulę
do własnych kieszeni
i umieliście koszulę
na pałac zamienić
mając tylko na uwadze
jak wyjść cało z łupem -
Wam to samo dzisiaj radzę -
Całujcie mnie w dupę!

I wy różne chorągiewki -
marny łanie owsa.
Sprzedawczyki i kurewki
którym całkiem obca
jest dziś wszelka przyzwoitość
i pojęcie dobra.
I ty, dla której mam litość,
bo nie jesteś mądra -
naturo moja znad Wisły -
Mój śmiechu przez łzy -
Rób to samo co ci wszyscy -
Całuj mnie i Ty! 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz