czwartek, 19 kwietnia 2012

Uśmiech przez łzy



 











Oczy poważne.
Uśmiech na twarzy.
Wszystko, co ważne
gdzieś w środku tkwi.
I ciągle myślę - Czy się odważyć?
Jak długo jeszcze śmiać się przez łzy?

I ciągle myślę - Czy się odważyć?
Jak długo jeszcze śmiać się przez łzy?

Gwiżdżę na wszystko.
A gdzieś tam w duszy.
Czuję ognisko
Już lont się tli.
Lecz ciągle czekam - Czy coś się ruszy?
Jak długo jeszcze śmiać się przez łzy? 

Lecz ciągle czekam - Czy coś się ruszy?
Jak długo jeszcze śmiać się przez łzy? 

Nie mów mi matko -
Jak mam postąpić.
Nie jest mi łatwo
z tym wszystkim żyć.
Nie mogę ciągle wierzyć i wątpić.
Nie mogę dłużej śmiać się przez łzy.

Nie mogę ciągle wierzyć i wątpić.
Nie mogę dłużej śmiać się przez łzy.

Wszystko się kończy.
Wszystko ma limit.
Spotka pies gończy
szybszego psa.
I złość w człowieku w końcu zadymi
Śmiech będzie szczery. Prawdziwa łza.

I złość w człowieku w końcu zadymi
Śmiech będzie szczery. Prawdziwa łza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz