piątek, 30 listopada 2012

Krótka samba na Grochowie












 
W żółte światło ulicznej latarni
na kawałek starego chodnika
spadła z okna od ludzi zwyczajnych
nadzwyczajnie radosna muzyka.

Noc ponura i czas nie na bale,
ale złota latarni poświata -
chodnik poczuł się jak w karnawale
gołej samby z innego świata.

Ale Grochów to nie Brazylia,
choć dziewczęta tu równie gorące.
Poleciało - Stul gębę, bo w ryj dam!
Potem - Pójdę i łeb ci przetrącę!

Poczerniała mozaika nowiutka
przez wspólnotę dla ludzi kładziona.
Zwykle radość upadła jest krótka,
gdy ma jeszcze sąsiada - bufona.

Siadła mgiełka na skraju chodnika,
bo współczuła straconych uciech,
a na górze ktoś okno zamykał.
Wiocha - rzekł, teraz mieszka, nie ludzie!  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz