piątek, 14 grudnia 2012

Ciężka ręka władzy



 








Ciężka ręka władców nikomu nie służy.
Ludzkość nieraz czuła w dziejowej podróży
despotyzm i ucisk wielkich społeczności.
Przemoc jest daleka od nowoczesności.

Zawsze rodzi wojny, bunty, rewolucje.
Tylko władzy służą różne konstytucje.
Żadne prawo nie jest dla ludzi ochroną,
bywa tylko tamą ludziom postawioną.

Podział jest odwieczny: społeczność i władza.
Ten, kto do rządzenia zwykły mord wprowadza
nie jest nikim innym tylko okrutnikiem.
Czas jego upadku jest już tylko krzykiem.

Z rozkopanych dołów, łagrów i katowni.
Ludzie ulegają, sile są powolni,
ale gniew ich rośnie. W końcu eksploduje.
Powinien go słyszeć, kto władzę sprawuje.

Żaden dobrowolnie władzy nie oddaje.
Trwanie aż do końca jest jego zwyczajem
i tylko umęczy, zniszczy, pozabija.
Każdy rząd się kończy. Każdy kiedyś mija.

W demokracji władza bardziej jest ukryta.
Utajniona, skryta, schowana, rozmyta
i za tej widocznej schowana plecami.
Twierdzi, że się ludzie zabijają sami.

Kieruje tym ona - zawsze taka sama.
Ludzie wiwatują. Kochają tyrana,
ale Brutus zawsze stoi obok niego.
Zło się dziwnie nigdy nie spodziewa złego.

Ciężka ręka władców nie służy nikomu.
Czy rządzi liberał, demokrata, komuch -
jeżeli się trochę na tronie zachwieje,
stare scenariusze zapisują dzieje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz