wtorek, 1 stycznia 2013

Widoki



 















Widok petard złych nastrojów nie ukoił.
Nie porwały estradowe śpiewy stare.
Rzeczywistość nie przestaje niepokoić
w kryzysowym, dosyć skromnym karnawale.

Bezradnością przyciśnięta Europa
wystrzeliła w wielkich miastach race w niebo.
Stary śnieg rozpuścił się w Rodopach.
Zamiast leków podano placebo.

Nie ma chęci ni zapału do zabawy.
W krąg apele do namysłu, wyciszenia.
Zapowiada się kolejny rok niemrawy
pełzających specjalistów od rządzenia.

Długi styczeń będzie trudny do przetrwania.
Człowiek przestał reagować na głupotę.
Nie pomogły zeszłoroczne narzekania.
Przyszło nowe ze starym kłopotem.

Problem urósł i stał się bardzo widoczny.
Wszędzie single -  rękawiczki nie do pary.
Opuszczone spojrzenia pomrocznych
omiatają wysprzątane trotuary.

Sny samotne, ucinane trudnościami
przewracają się w pościeli niespełnieniem.
Wyjechały za granicę z cyganami
nasze nutki optymizmu i pragnienie.

Widok petard złych nastrojów nie ukoił.
Nie porwały estradowe śpiewy stare,
a popisy serwowanych nam idoli
wydają się idiotyzmem lub koszmarem.

Może wiosna roztopami ludzi zbudzi.
Może trzeba mimo wszystko iść na całość.
Kryzys dosyć nam dokuczył - napaskudził.
Sondażowa jest już tylko doskonałość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz