piątek, 1 lutego 2013

Anno!



 








"Nie mów nic proszę Cię, no bo co można rzec,
w takiej chwili ? "


Wyszedł. Pokazał, że żyje. Krawat lekko przekrzywiony.
Uciskał mu pewnie szyję. Stał zadowolony.
Dobrych wieści żadnych nie ma. Sam już ceni trwanie.
Rozwiązuje rząd dylemat: - Gadka, czy śpiewanie?

Przeżyliśmy. Było trudniej! Wcześniejsze roztopy.
Pestycyd uśmiercił trutnie. Kto do Europy?
Niech się martwią harcownicy. Rząd ma czasu mnóstwo.
Postawili politycy w sejmie krzywe lustro.

"Dokąd Anno?" - chór zaśpiewa. Ręce pójdą w górę.
Premier decyzji się nie bał. Dyryguje chórem.
Sam podkładał na tych schodach poduszeczki dłoni.
Gdy na wszystko będzie zgoda - partia się obroni!

"Dokąd Anno! Wracaj Anno!" - nic już nie pomoże.
Miał być blackout - nie doczekał! Przeszło? Będzie gorzej!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz