wtorek, 5 lutego 2013

Polityczny mózgotrzep



 









Pranie mózgów. Nie może być gorzej!
Polityka wciąż w zmiennym humorze.
Amplituda sensacji jest duża -
od przedpiekla, aż do przedmurza.
Idiotyzmy graniczą z nauką.
Bohomazy się kłócą ze sztuką.
Prawda z kłamstwem się wymieszała.
Nie odróżnisz mądrego od wała.

Biskup jeździ na muszce.
Szeląg cennym jest kruszcem.
Sędzia - Kalosz! - na kolegę krzyczy.
Komisyjne komisje
wyjeżdżają na misje,
a przegrany ciągle coś liczy.

Jasnych instrukcji nie ma.
Ludzie mają dylemat
w co uwierzyć i czego się trzymać.
Chcą się jakoś zachować.
W mysią dziurę się schować,
z której właśnie wylazły ekstrema.

Dokładają do ognia.
Na zwykłego przechodnia
wodospady spadają udręki,
a ci na samej górze
chcą pozostać tam dłużej.
Rozmawiają z ręki do ręki.

Polityka ma w tyle
wielkie marsze - wentyle.
Co uleci to szybko się wzbiera.
Teraz chce być potulna.
Wszystkich łączy myśl wspólna:
Jak do Unii się powybierać?

Oj, nie będzie łatwiutko,
bo z kiełbasą jest krótko.
Pozostała tylko bezmięsna.
Ci, co jeszcze liczyli,
wiele się nauczyli.
Ciemna masa została nieszczęsna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz