środa, 13 marca 2013

Gender



 








Rozważałem sobie skrycie
gender, czy też nadużycie
daje więcej przyjemności?
Ofiarność, czy seks po złości
i skąd to zezwierzęcenie,
że podnieca mnie pieprzenie?
Zaczęło mi sprawiać ból,
że nie jestem taki cool.
Człowiek nieakceptowany,
z góry czuje się przegranym.
Zastanawiam się więc czemu
robię wszystko po bożemu.
Nie podążam z silnym prądem.
Zachowania mam niemodne
patrząc tylko w jedną dziurę.
Zatraciłem gdzieś kulturę
i nie jestem już człowiekiem
czyniąc swoje jak przed wiekiem.
Ludzie teraz są otwarci,
przez to wiele więcej warci.
Spełnieni, szczęśliwi, zdrowi.
Pod kontrolę umysłowi
oddali swoje popędy.
Tylko ja - jak stare zrzędy
w dawnych tkwię przyzwyczajeniach,
chociaż można płeć zamieniać.
Nie czytałem pism Engelsa,
tylko Wojnę Światów Wellsa,
lecz nie wabią mnie Marsjanie,
a wyłącznie ładne panie,
przez to jestem, bez dwóch zdań,
prymitywem dla tych pań,
a płeć moja kulturowa
ze wstydu musi się chować.
Jest dla ludzi oczywiste,
że wyglądam na seksistę,
a już dziś takiego chłopa
nie chce widzieć Europa.
Poskarżyłem się do żony:
Jestem tobą naznaczony!
Jeśli nie chcesz świata złościć -
ustąp trochę wyłączności!
Nie zdążyłem zamknąć drzwi...
Poczułem nierówność płci.
Wycierpiałem za poglądy.
Wierz człowieku w nowe prądy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz