wtorek, 30 kwietnia 2013

Słodko-kwaśny



 






Już za daleko sprawy zaszły
w tym życiu naszym słodko-kwaśnym.
Świat, który miał być snem rubasznym
więcej nam zabrał niźli dał.
Nie tak być miało. Człowiek chciał,
a teraz pragnień żadnych nie ma
i nie wyczuwa już słodyczy.
Na ból istnienia tylko liczy
żyjąc właściwie z dnia na dzień,
a kolorowych filmów cień
przesuwa mu się wciąż przed głową.

Na jego młodość poklatkowo
kładzie w obrazach snów bez wrażeń,
dziewczęce biodra, ud witraże
i kwaśny oddech swoich wspomnień.
Na stos pamięci i zapomnień.
Spadają włosy. Płatki ust.
Gdzieś przepadł wyrafinowany gust,
który się skupiał na szczególe,
a one, właściwie smarkule,
ciągle wracają wyuzdane.
Piękne niezmiennie. Rozkochane.
Stylowe, barwne, zwiewne, przaśne,
a życie, kiedyś słodko-kwaśne
wyje, bo chciałoby wciąż czuć.

Zawodzi pamięć. Wspomnień chuć.
tylko uśmiechem się rozlewa
na brzeg, nad którym stare drzewa
nie chcą umierać stojąc.
Jest wiosna. Jeszcze trudniej pojąć,
gdzie skrył się nagle wśród wykrotów
wartki nurt rzeki bez powrotu,
który przed oczy przyniósł właśnie
płynące chwile słodko-kwaśne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz