piątek, 5 lipca 2013

Kamaryla pana Dyla



 









Chodzi w koło Dyl Sowizdrzał -
prasa - radio - telewizja.
Odtwarza stale to samo -
starą płytę dawno zgraną.
Każdy chętnie go zaprasza,
a on swoje: - "Dobra nasza!"
Z telewizji, radia, prasy -
wszędzie ma obrywki kasy,
a czasu dla siebie nie ma.
Prasa, radio, portal, scena -
czuwają by nie dał dyla.
Przedstawiają go co chwila.

Kumpli swoich pozapraszał.
Wciąż powtarza: "Dobra nasza!".
Nie ma z tym wiele zachodu -
klepać głupstwa do narodu.
Ni do rymu, ni do taktu,
lecz profity są z kontraktów,
bo w kasie jego gazety.
Zabrakło forsy... niestety.

Takich Dyli mamy kilku.
Krokodyli bez wysiłku
zgarniających całą pulę.
Słuchasz ich? A skąd... w ogóle,
ale cokolwiek się włączy,
Dyl trzy grosze swoje wtrąci.
W każdej dzisiaj jest kamerze.
Mówi: - "W sitwy ja nie wierzę,
a to zwykli są rozmówcy.
Mój zaś jest wysiłek twórczy."
Tak zamęcza nas co chwila
kamaryla pana Dyla.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz