piątek, 13 września 2013

Nie chce, ale musi!



 











Nic premiera nie uwiera.
Na dworze jest chłodno,
więc się nigdzie nie wybiera.
Sofę ma wygodną.

Duda wciąż przed sejmem gdera.
Słuchają podobno.
Do premiera nie dociera.
Pozę ma swobodną.

BOR zapytał o szofera.
Sprawdził drzwi i okno.
W razie czego, będą strzelać.
Przykra jest samotność.

Obalić mnie chcą, cholera!
Sto tysięcy ciągną!
Nie mogli więcej uzbierać?
Niech deszczem nasiąkną!

Policja się poprzebiera,
a namioty sprzątną.
Uciszy się atmosfera
to watahę dotną.

Nic premiera nie uwiera.
Zmora go nie dusi.
Nie musieli mnie wybierać.
Nie chce, ale musi!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz