poniedziałek, 20 stycznia 2014

Obrona zaścianka




Osiadł mgłami tuman biały
na uczucia ścięte chłodem.
Na porywy i zapały,
które wstrząsały narodem.

Czarne wrony przyleciały.
Na niebie mają swobodę.
Ciężkie chmury się zebrały.
Zeszkliły strumienie lodem.

Myśl skostniała i kraj cały.
Zamrożono wszelką zgodę.
Piaskarki już wyjechały
i partyjne pługi przodem.

Będą spychać z drogi zwały
pod chałupę, pod zagrodę.
Osiadł mgłami tuman biały.
Oni ruszą po wygodę.

Będą teraz surmy grały
na unijną, nową modę.
W bezruchu dłonie zgrzybiały.
Brak refleksji nad powodem.

A to tylko przyszła zima.
Osiadła na zniechęcenie.
Minie! Trzeba ją przetrzymać!
Wierszem rozgrzać wyziębienie.

Pod kapturem chłodu nie ma.
W piersiach serca biją żywo.
Lodowa jest tylko scena.
Publika nie jest prawdziwą.

Wychłodzone są salony,
a w zaściankach piec rozgrzany.
Naród jest dziś rozmodlony.
Młodzi rwą się. My wytrwamy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz