wtorek, 28 października 2014

Przedwyborcza schizofrenia paranoidalna















Wczoraj była paranoja.
Dzisiaj jest dostojnie.
Salutuje władzom wojak.
Cisza jest na wojnie.
Ja jestem z innej parafii.
Dzisiaj nie świętuję.
Gdy się chce, to się potrafi!
Poznikały szuje.
Dzisiaj same są zaszczyty,
rocznice, pochwały.
Zniknął świat deską zabity.
Jest wielu wspaniałych.
Dzisiaj czarne garnitury,
ciemne okulary.
Wielkie postacie kultury.
Wystrój jest wspaniały.
Jaka wielka to różnica -
to wczoraj i dziś.
Pan się tym wszystkim zachwyca.
Pan jest tłusty miś?
Jakby świat ktoś przemalował.
Dziś nowe otwarcie!
Różnica jest kulturowa.
Post i wielkie żarcie.
Ja jestem z innej parafii.
To nie moja gala.
Anim zjadł, anim się napił.
Żona nie pozwala.
Pan, rozumiem - pan iść musi.
Partia przecież wzywa.
Nawet mason się wybudził.
Jest alternatywa.
Ale nasze są sztandary
i nasze jest wojsko.
Po cóż znowu wszczynać swary?
Nawidzę cię Polsko?
Niepotrzebna demonstracja.
Lepsze - zrozumienie!
Lecz cóż począć? Demokracja
ma blaski i cienie.
Nie przeszkadzam. Powodzenia.
Obchody zaczęto.
Nam pozostał ból istnienia,
a dla was dziś  - święto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz