środa, 30 grudnia 2015

Dotąd, nie wiadomo kto...























Mieli dostęp do sekretów
właściciele internetu
i dla wielu w nim numerów
opłacano tłum hackerów.

Taki hejter, moderator,
potrafił przez spamu zator
zniszczyć program oraz sprzęt.
Złość wywołać albo wstręt.

Teraz kończy się zabawa.
Precyzuje już Ustawa:
Rząd zaglądać ma pod dno,
a nie - nie wiadomo kto!

O tym, w którym uchu dzwoni
dogadał się kiedyś Boni,
do cudzego szepcząc ucha
o nagraniach i podsłuchach.

Pani dyrektor portalu
przejęła nadzór bez żalu,
według mężowskiej wykładni: 
To wykasuj - to ujawnij!

Wiem najlepiej o tym sam,
jaki wielki jest z tym kram,
gdy można wciśnięciem spacji
przeciąć obieg informacji.

Chcesz porządku? Będzie cena!
Zawsze jakiegoś Snowdena
można znaleźć w każdej stronie.
Zmiana to jeszcze nie koniec! 

Coś jednakże się ukróci.
Kilku gości się wyrzuci
i uderzy po kieszeni,
jeżeli się nic nie zmieni.

Dbają o to inne kraje,
co się ludziom w nich podaje.
Media, co szermują słowem
powinny być narodowe!

Nic się z domu nie wynosi!
Kogoś trzeba stąd wyprosić.
Kto nieładnie się wyraża
i obraża gospodarza!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz