środa, 9 grudnia 2015

Kommitet













Wyszedł na ulicę. Chorągwiami wiewał,
bo zmian w polityce tu się nie spodziewał.
Sąd mu gwarantował chleb z ręki do ręki,
a tu nie uznają orzeczeń Burdenki.

Nie będą uznawać Millera, Szeląga
i mogą go teraz po rozprawach ciągać.
Będzie protestował przeciw ksenofobom,
a był tak niedawno znaczącą osobą.

W duszy komunista. Do Platformy przystał,
teraz Nowoczesna miała go na listach.
Stoi na chodniku. Giczołami tupie.
W tubę kociokwiku rzuca hasła głupie.

To on - manifestant. Facet-baba z brodą.
Bryluje w protestach. Przewodzi pochodom.
Wozi zawsze z sobą transparent uliczny.
Pokazuje na nim swój kod genetyczny.

Obrońca mniejszości. Rycerz na ulicę?
Czy to czasem nie ten promowany Icek?
Kolegę z posady wczoraj sejm wywalił,
to on teraz Polsce w Strasburgu przywali!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz