poniedziałek, 28 grudnia 2015

Opowieść wigilijna - kodowana


















Szczególnym, specjalnym kodem
rozmawiał naród z narodem
o wspólnym przez lata państwie.
O władzy oraz poddaństwie.
O to, kto będzie elitą
i jakie sprawy ukryto.
Dwie strony odgradzał płot,
a wejścia strzegł właśnie kod.

Istotna była rozbieżność 
poglądów na niezależność.
Hamulec to, czy kontrola
i czyja liczy się wola?
Różnice były dość spore.
Ten kod, zwał się kiedyś Korem,
jak zwykle dla niepoznaki
i taki szukał Itaki.  

Niszczyła go kiedyś rzesza,
lecz rzeszę kod ten rozgrzeszał.
Obwiniał obywateli,
że na nic wpływu nie mieli.
Za przeszłość, podział i marność
rozwalił im Solidarność.
Pod obce oddał rozkazy
i wrócił na szczyty władzy.

Rządząc już w medialnej mgle,
robił z tym krajem, co chce.
To trwało przez wiele lat.
Dokoła zmieniał się świat.
Ten system nie chciał się zmienić,
a wszystkich trzymał w kieszeni
i w końcu po wielu grudniach
ten kraj się zaczął wyludniać.

Mówiono już głośno o tym,
by dzieciom po pięćset złotych
rozdawać w formie jałmużny,
lecz jeden naród był dłużny,
drugiemu - kodowanemu,
co było osią problemu.
Gdy wszystko poszło pod prąd,
rozstrzygnąć miał sprawę sąd.

Dostęp do pewnych zawodów
był dla jednego narodu,
jak w każdej dziś demokracji
należny był jednej nacji,
która słynęła z mądrości
obrońców niezawisłości
i wyrok był przesądzony
na korzyść wiadomej strony.

Wypłynął ponownie kod
i ludzie przyszli pod płot.
"Podejdź tu, jak ja podchodzę!"
A nerwy trzymaj na wodze,
bo gdy się zaostrzy spór,
miast płotu wyrośnie mur!
Jest "Zemsta" i "Sami swoi"
O stołki wielu się boi.

Przegrała wybór komuna.
Pozostał tylko Trybunał.
Życie jest tylko procesem.
Jest długiem, lub interesem.
Zabierze coś, albo da,
gdzie żyją narody dwa.
Świat nie chce się zakodować.
Proporcje lepiej zachować!

Trudno spodziewać się cudów
w epoce wędrówek ludów.
To wiedzą już nawet dzieci,
że zwykle korzysta trzeci.
Kto skłóca narody dwa
interes w tym jakiś ma,
lecz nawet globalny plan,
nie wstrzyma idących zmian.

I dokąd zmierzasz Petrusie?
Zatrzymaj, zastanów tu się!
I Petrus na kolana padł.
Dla ludzi ma być ten świat!
Nie dla stref, zon oraz banków.
Nie dla dolarów i franków,
dla wojen i ocieplenia.
Dla ludzi trzeba go zmieniać! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz