sobota, 5 grudnia 2015

Tabuny trybunów
















Tabuny trybunów w imieniu Róży
nauczą kołtunów mniejszych i dużych,
jak głupiec winien odbierać sztukę,
jeśli za późno już na naukę.
Jeśli nie czytał Trybuny Ludu
i dotąd wierzy w prawdziwość cudu
i rękawiczek nie miał jedwabnych,
a nowych nurtów nie znosi żadnych,
w kraju stanowi większość bezprawia...

Cóż do takiego dzisiaj przemawia?
Jedynie przemoc i seks na scenie.
Rechot  golizny i podniecenie
z rewolucyjnej prawdy natury.
Dziś nowoczesny piewca kultury,
skryty w przeróżnych stowarzyszeniach
sam pokazuje i sam ocenia,
co jest postępem, co zacofaniem.
Co jest po kruchym lodzie stąpaniem.

A gdy się idzie... to już się idzie.
Śmiałość otwiera bramy ohydzie
i na nic zda się protest premiera.
Ugnie się zakaz, złamie bariera,
bo w czyich rękach jest dziś krytyka?
Wspiera ją tytuł i magnificat!
Karmią ją sute Unii dotacje.
Popatrz ciemnoto! I kto miał rację?
Kto jest trybunem dzisiaj ludowym?
Umysły tęgie i wielkie głowy!

Rzucają śmiałe innym wezwanie.
Do nich należy protestowanie.
Już zamierzają pod domem wodza
grudniowych zniczy zapalić pożar,
czyniąc w ten sposób zamach na zamach,
a im przyświeca myśl dobrze znana.
Motyw korowski wciąż pamiętany:
Dla kogo były te wszystkie zmiany? 
Przecież nie dla tych owiec milczących,
ani nie dla tych, uparcie tkwiących
w ciasnych umysłach mantry pacierza.

Powstało Zwierzę... i dokąd zmierza?

A przecież wkrótce ma się narodzić
Nadzieja, która stale przychodzi.
Dla której miejsca nie ma w gospodzie.
Na którą zawsze czekasz Narodzie.
O której wiedzą faryzeusze
i czas jest zawsze wielkich poruszeń
i wyglądania na nieba znaki.
Kto je odczyta? Sąd byle jakich,
kiedy panuje strach herodowy,
i jest na wszystko wielu gotowych,
zdolnych wymazać miejsce - Betlejem? 
Będzie Trybunał sądzić Nadzieję?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz