wtorek, 22 marca 2016

Góra Oliwna
















W opinii Poncjusza Piłata
wzrastało w mieście zagrożenie
i każdy religijny zatarg
mógł spowodować większe wrzenie.
Legion już wcześniej był na nogach.
Po mieście krążyły patrole.
Panował tłok na wszystkich drogach.
Odczuwano rzymską niewolę.
Na siedmiu bramach, siedmiu wzgórzach
tam, gdzie się gromadzili ludzie,
słuchano pilnie, kto podburzał,
a każda opowieść o cudzie
echem krążyła po pałacu.

Jezusa nie było na placu.
Usiedli na Oliwnej Górze,
gdzie z pewnością świątynni stróże
nie zdążyli nikogo dosłać.
Rozważano. Czy pójść, czy zostać?
I wtedy ktoś  wtrącając zdanie,
przypominał wszystkim to Kazanie.
Nie bądźmy tak ubodzy w duchu,
przyzwyczajeni do posłuchu,
bo smutni będą pocieszeni.
Cisi posiądą własność ziemi.
Nasycą się sprawiedliwością.
Niech miłosierni swą miłością
pokażą Panu czyste serca.
Wprowadźmy pokój, gdzie bluźnierca
wystraszył ludzi represjami.
Nagrodzeni - prześladowani
Królestwo Niebieskie dostaną.
I posłuchali wszyscy. Wstano.
Czekała już Jerozolima
i dzień kolejny się zaczynał. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz