piątek, 4 marca 2016

"Na gapę"



















Stare drzewo, które skrzypi
widziało niejeden wicher.
Smakować - nie znaczy, wypić,
bo jakiż  to byłby kiper.

Oglądają mnie lekarze.
Woleliby nie oglądać.
Wiele jest tych lekceważeń.
Każą po sobie posprzątać.

Kopaniny nie chcę z koniem,
bo mocniejsze ma kopyta.
Co ma wisieć - nie utonie.
Nie ma co zębami zgrzytać.

Nowa wiosna idzie w darze,
to znów może do jesieni...
Wychudł bardzo worek marzeń.
Zawsze coś się może zmienić.

Altruista znów pośwista
oglądając resztki ego.
Wybudował własną przystań
w porcie złego i dobrego.

Jeszcze tylko skarb ukryje
i nakreśli tajną mapę.
Nie uwierzył w "raz się żyje",
dalej - chce ruszyć "na gapę".

Wiersz to tratwa ratunkowa
porzucona w oceanie.
Zszedł na ląd. Ziemia go schowa.
Ślad na piasku nie zostanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz