sobota, 9 kwietnia 2016

Rak systemu





















Zaraz na początku roku
stanęła władza w rozkroku.
Niby jest już po nowemu,
ale został rak systemu.
Nie pomaga naświetlanie.
Problem: - Zniknie, czy zostanie
od pokoleń dziedziczony
naciek brzydko wykształcony
i oporny na leczenie?


Rak widoczny jest na scenie,
w mediach oraz na uczelniach
Tkanki niezdrowo wypełnia,
a usunąć go nie sposób.
Próbowało wiele osób,
ale zawsze się odradza.
Można uznać: Nie przeszkadza,
jednak są już powikłania.
Rozkrok dobry jest do stania,
ale posuwać się trudno.


Perspektywa jest więc złudną.
Stanowiska - niewygodne.
Może komórki pierwotne
pomogłyby. Skąd je wziąć?
Pewne sprawy trzeba ciąć!
Nie ma politycznej woli,
bo z pewnością to zaboli.
Zmiany już się utrwaliły.
Może nie ma więcej siły?


Informacja poszła w świat,
że trzeba by ośmiu lat,
a tu pierwszy rok się zaczął.
Może inni się rozkraczą
i stać będą w większej grupie
w Wyszehradzie, choć to głupie,
bo zaciskać będą chcieli,
coś, co należy rozdzielić.
Może samo się rozpadnie?
Dawno wygląda nieładnie
i widoczne są przerzuty,
a stoimy nad zepsutym.
Powrócić trzeba do rzeczy,
bo kto inny nas wyleczy.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz