czwartek, 15 września 2016

Oda do twórczego potu z rozbitego samolotu
























Stara, nasza, dobrze znana
pieśni bogoojczyźniana,
czemu tak cię mało w mediach?
Kto oświadcza, żeś ty brednia? 
Czemu przebić się nie możesz?

W czasach, gdy bywało gorzej
bardziej byłaś przebojowa.
Kto cię dziś głęboko schował?
Uwięziona w matni, w sieci,
nie obudzisz, nie oświecisz.
W literackiej siedzisz niszy.
Kto cię znajdzie? Kto usłyszy?

Byłaś wielka, narodowa.
Bliskie sercu niosłaś słowa.
Ważna i ordynaryjna.
Dziś, gdy nie chcesz być partyjna -
trafisz pewnie w zapomnienie,
w kąt pamięci, w jej podziemie,
w utajnionych spraw archiwa,
skąd się nic nie wydobywa.

A tyś polska, a tyś nasza!
Czemu nikt cię nie zaprasza
na koncerty, na salony,
a jeszcze z niejednej strony
bywasz często ośmieszana,
choć przyjść miała dobra zmiana,
a z nią czas na prawdy słowa.
Kto cię przed narodem schował?

W nierynkowym siedzisz sklepie,
a żyd o przecenie klepie,
ale wciąż się nie odważy,
byś nawet na wyprzedaży,
żadnej półki nie ujrzała.

Pieśni ojczysta, wspaniała,
kiedyś może, za Norwidem,
ktoś podniesie cię ze wstydem,
z wirtualnej wyrwie chmury
i powrócisz do kultury
i zabłyśniesz w szklanych domach
jak ikona ocalona
spod skansenu starej strzechy.

Będziesz pokutą za grzechy
marnej książki, błędnodruku,
pseudo znawców, politruków,
cichych zabójców języka.
Wodza, który cię unikał
i rozlicznych sług mnogości
politycznej poprawności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz