niedziela, 20 listopada 2016

Dysydent



















Sztuka dziś nie jest wzniosła lub prosta.
Musi być skomplikowana.
Nieść nas w nieznane, jak łódź bez wiosła,
gdzie mowa jest zakazana.

Odbierać ludziom wszelką nadzieję,
jak napis w przedsionku piekła,
żebyś nie widział skąd wiatr powieje.
Czyj jest oryginał? Czyj przekład?

Przezwyciężenie granic poznania
i sploty pokrętnych znaczeń
mają porządek świata przesłaniać.
Wieść na manowce wypaczeń.

Bądź miłosierny. Nastaw policzek.
Wrota zostają zamknięte,
a w metropolii ślepych uliczek
zrozumiesz - brzydkie jest piękne!

Na co ci głowa? Odruch Pawłowa
wymusi natychmiast ślinę.
Na grobie sztuki wyrośnie nowa.
Żywica będzie bursztynem.

W każdej podróży chamstwo się burzy.
Szykana czeka na brzegu.
Każdą się formą możesz posłużyć,
lecz i tak staniesz w szeregu.

W dżungli namiotów z ludzkiego potu
pasek ci przypną na ramię.
Żebyś nie sprawiał innym kłopotu,
jak grab odczujesz infamię.

Zamkną cię w niszy. Nikt nie usłyszy
na puszczy twego wołania,
aż się wyciszysz wśród nuworyszy
i przyznasz sam: Nie mam zdania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz