poniedziałek, 27 lutego 2017

Przedwiosennie

















W ziemi czarnej, glinie, błocie - zbudziło się życie
Z górą zmartwień, setką pociech. Z rozmową na szczycie.
Podział już się zarysował w ludziach i kulturze.
Wywindował nowe słowa i je prze ku górze.

Popękała i umiera przegniła skorupa.
Do wszystkich wciąż nie dociera, że globalizm upadł.
Czy głów siedem, czy dwadzieścia, nie ma już znaczenia.
Porzucają ludzie biedę. Idą świat odmieniać.

Dekrety i przyzwolenia pokryją stopami.
Ma energii czarna ziemia więcej niż dynamit.
Ktoś na pewno ją przeorze, a może wypali
i czy było lepiej - gorzej, nowe będzie chwalił.

Nie pomoże hipokrycie kryzys przy rozkwicie.
Demokracja - wegetacja to także jest życie.
Nie przebiera w słowach teatr. Odsieją je ludzie.
A kto zasiał - będzie zbierał i po swoje pójdzie.

niedziela, 26 lutego 2017

Z wiersza naszego, Powszechnego:














W moim mieście się skupia
coś, co wszystkich udupia,
bo ma prawo, pieniądze i władzę.
Problem leży w systemie,
a duch opadł i drzemie
w zapomnianych komórkach na Pradze.

Po cieplejszej już wodzie
krok zrobiłeś Narodzie.
Termometry skoczyły na plusy,
lecz stary proletariat
krzyczy: "Mamo! Ja wariat... !"
i w teatrach urządza psikusy.

Prowokator - nie furiat,
nie dorówna mu kuria.
Żadne biegi nie są przeciwwagą.
Komuch nadal tu kręci,
a Wyklęci i Święci
prawostronną, jak zawsze, są Pragą.

A po tej prawej stronie
czas się ciągnie w ogonie,
choć podziemie już metrem pomyka.
Na sztuki rewolucje
są skuteczne ablucje.
Idzie wiosna... i gra muzyka.

piątek, 24 lutego 2017

Osunięcia


















Zerwał się wiatr.
Obawy strat
ruszyły starą skarpę.
W drzewach przedwiośnie
huczy donośniej.
Minął już Tłusty Czwartek.

Deszcz z chmury spadł.
Łamał i kładł
spróchniałe, stare barcie.
Idzie przedwiośnie.
Nowe urośnie.
Skończyło się Wielkie Żarcie.

Kto chce, porówna -
Czy taka trudna
jest ta natury odmiana?
Sięgnięto błota.
Przeminie słota.
Zamienią chłopa na pana.

Trudno przesądzić,
kto samorządzi?
Cyklicznie nadchodzą zmiany.
Zawsze przed wiosną
zamiary rosną.
Straż jedzie do podtapianych.

czwartek, 23 lutego 2017

Biedacy











Trudny czas nam nastał.
Żąda kasy kasta.
Chce, żeby nie szastać
żadnym "pięćset plus".

Krzyczy na pikiecie:
Dlatego w markecie
prawnika złapiecie...
Kradnie? Mus to mus!

Przez to, wiedzą chorzy,
słabi są doktorzy
i można nie dożyć
zmiłowania sióstr.

I tylko w palestrze
zarabiają jeszcze,
bo żyją powietrzem,
a skupują gruz.

Lecz nawet za zwroty
wpadają w kłopoty
i donosi o tym
każdy mediów news.

Pączki w maśle
















Szkoda chyba na to kartki,
co nam powiedziały Bartki.
Nie napiszę - "pączki w maśle",
bo ktoś mi cenzora naśle.
Lepiej każę milczeć ustom
o tym, o czym czcionką tłustą
świecą dzisiaj przed oczami.
Pogubili już się sami
w partyjnej swoje wojence.
Przelatuja nam przez ręce
smutne dni bez karnawału.
Za to zaciekłości, szału,
wiele mamy wśród aktywu.
Koleżeństwo kolektywów
tu lukruje, a tam żre.
Wiele wysmażyło się.
Czy to wszystko naród strawi,
gdy potracił, co zastawił,
a teraz przed komisjami
pączki w maśle stają sami.
Taka u nas jest tradycja.
Przedawnienie, abolicja.
Nie pamięta już się wcale,
jak bywało w karnawale.

wtorek, 21 lutego 2017

O awangardowych ruchach w sztuce
















Z winy pewnych niedopatrzeń
ruch frykcyjny jest w teatrze.
To bulwersujący temat,
ale innych ruchów nie ma.
Prowokacja? Może tragizm?
Nie ma żadnej przeciwwagi.
Gwałt się gwałtem nie odciska.
Marność każdy widzi z bliska.

Co postawić jej naprzeciw?
Może partyjny pamflecik
wypocony w tyle wizji?
Nikt nie widzi hipokryzji,
gdy u kolegi kolega
nagle talenty dostrzega.
Powierza mu główne role.
Głosi, że został idolem.

Tu wenclują - tam spółkują.
Jedni drugich prowokują,
a na zamkniętych premierach
godność ludziom się odbiera.
Potem widzimy efekty,
gdy się w sektach tworzą sekty,
pokazując z chwały blaskiem,
kto dziś komu zrobił laskę! *


* (korekta - w ostatnim wierszu powinno być: łaskę)

Piramida na wehikule















O tworzeniu wehikułów finansowych
zawsze myślą najważniejsze głowy.
Gdy powszechne są już mody na hybrydę,
postawiono na wehikuł piramidę.

Od pomysłu droga nie jest tak daleka.
Trzeba znaleźć sprawdzonego już człowieka,
albo lepiej - zaufaną grupę
i osłobnić ją zwyczajnym słupem.

Od finansów są wytrawni specjaliści.
Zwykły oszust algorytmu nie wymyśli,
choć niektórzy to potrafią - rzecz zbadana,
w prawnych kruczkach zmienić wnuczka na cygana.

Najważniejsza jest intencja i potrzeba,
by zawłaszczyć dla swych lotów skrawek nieba,
gdy nasz padół jest biedotą zatłoczony,
a przemieszczać wciąż się trzeba na stadiony.

Każdy złodziej i dobrodziej ma swe rację.
Przeprowadza odpowiednie nominacje
oraz bada konsekwencji każdą stronę,
by gwarancję mieć sukcesu i osłonę.

Od osłony są w tym kraju wielcy spece.
Można ufać ich ochronie i opiece.
Są naciski i pieniądze i awanse.
Niemożliwe zawsze przy nich znajdzie szansę.

I banksterzy mają swe sprawdzone wzorce
jak wyciszyć dochodzenia i nadzorcę.
Reszta to już chwyty tanie, w blasku władzy i reklamie
i nie piśnie o nich nawet mysz pod korcem.

Taki numer nieraz przejdzie i się uda.
Ten, co stracił nie przestanie wierzyć w cuda.
Żadne plagi faraona nie potrafią go przekonać.
Coś ujawnić chce Komisja. Tylko ona.

poniedziałek, 20 lutego 2017

Nikt nie lubi poniedziałku























Od niedzieli do niedzieli
słychać sprzeciw wobec elit.
Po calutkim idzie świecie.
Jest w dystrykcie i w powiecie.
W metropoliach - smogu smród,
a w nim zbuntowany lud
złością kipi na rządzących.
Czuć ten sprzeciw wzbierający.

Oligarchów nikt nie chwali.
Na tej fali już wybrali
na Węgrzech, w Polsce i w USA.
W młodych rośnie wciąż pokusa
daleko idących zmian.
Znają już światowy klan
i poznali czym jest campus.
Wolą Kaczyńskich i Trumpów!

Francja, Niemcy - przed wyborem.
Rozpada się się dwór za dworem.
Nawet weneckich kar nawał
już niczego nie udawał.
Niepokój. Oczekiwanie.
Co się przy tym Trumpie stanie?
Wielu dziś zębami zgrzyta,
ale jaka to elita?

Jeden tylko z tym dylemat,
że innej elity nie ma!
Wpływy ludu są zbyt słabe
i ktoś musi zjeść tę żabę!
Demokracje nie są miłe,
lecz spokojnie, nic na siłę!
Wszystko jakoś się ułoży.
Pomóc może palec boży.

Nikt nie lubi poniedziałków.
W poniedziałki braknie śmiałków,
którzy podgrzewają spory.
Wyciszają złe humory
polityczni wizjonerzy.
Kto nie wierzył - nie uwierzy,
ale kto nadzieję ma,
wie, że zmiana nie jest zła!

niedziela, 19 lutego 2017

Z sercem w plecaku























Ja nie płaczę. Ja śpiewam.
Niech piosenka rozbrzmiewa
o tych chłopcach i tamtych dziewczynach.
Już odeszła Danuta,
ale wciąż w serca nutach
pozostaje i z nami się trzyma.
                                         
Poszła zaraz za Gryfem,
gdy nam Niemcy Antifę
w pierwsza linię zadymy wysłali.
Nasze matki, ojcowie
przewracaja się w grobie,
a my nerwy wciąż mamy ze stali.

Obok Michla na Woli
widać nowych idoli.
Sami kładą się na chodnikach.
A gdzie nasze opaski?
Został tylko akt łaski.
Tolerancji rozbrzmiewa muzyka.

Wspominanie. Rozstania.
Nie ma nic do dodania?
Wciąż nam kłamstwem próbują dopiec,
lecz nawet po stu latach
pozostaje zapłata.
Jeździ baner po Europie.

Jeszcze gdzieś słychać dźwięki
zakazanej piosenki.
Ja nie płaczę... powtarza dziewczyna
i przy tej polityce
już powstają strzelnice.
Pewnej nuty się nie zapomina!

sobota, 18 lutego 2017

Wysłannik


















Udowodnił już nieraz "spirytysta" z Człuchowa,
że możliwa jest każda niesłychana rozmowa.
Objawienia Maryjne są powszechne na świecie.
Czemu do Medjugorje wątpliwości wieziecie?

Mały Karol  z Wadowic miał Maryję za matkę
i pytano w Fatimie całą dzieci gromadkę,
czy ta Pani na pewno była Jezusa Matką.
Czemu wiary Wam braknie? Nie dowierzacie świadkom?

Franciszkanin w obozie oddał życie w tej wierze
i bywają w narodzie dziś Maryi Rycerze,
co składają swe dłonie do tej kuli w koronie.
Czy po to, by uwierzyć, trzeba trud taki ponieść?

Czy biskupa - lekarza nominacja przeraża?
Wcześniej miał doświadczenia tragiczne.
O opiekę prosimy wciąż przy naszych ołtarzach.
Objawienia Maryjne są liczne!

Popatrzmy na historię. Ileż tych Medjugorje
w naszym także odbiło się losie?
Człowiek tego nie zbada. Czy na prawdę wypada,
aż tak badać? Czy przyjąć pokornie?

czwartek, 16 lutego 2017

Bój prawników z prawnikami















Trwa na górze ponad nami
bój prawników z prawnikami
o to, kto ma rządzić kim?
Toczą walki w gronie swym.
Przygrywa mediów orkiestra.
Radcy prawni, czy palestra
ostatecznie mają sądzić,
kto ma rację, a kto błądzi?
Kto stawia kropkę nad i... ?
Kto powinien zamknąć drzwi?
Drastyczne podjęto kroki.
Komentują już wyroki.
Telewizja konflikt śledzi.
Kto siedzi, a kto nie siedzi?
Tu jest wsparcie - tam nauczka.
Wszystko metodą "na wnuczka",
który musi być prawnikiem,
żeby zostać politykiem
i jak jego antenaci
wyrokować, kraj bogacić
w różnorodność precedensów,
by konsensus nie miał sensu
i by chronił prawny zapis
Capone di tutti capi!

środa, 15 lutego 2017

Przykry ból po zmianie ról



















Zrozumieli politycy,
że aktorów z nich nie będzie,
a sam występ przy mównicy
jest jak popis, na swej grzędzie.
Nie o takiej scenie marzy
utalentowany gość.
Wchodzą w rolę dziennikarzy,
bo dziennikarz to jest ktoś.

Piszą listy, biografie.
Stają się autorami.
Przekonani: Ja potrafię,
zmierzyć się z czytelnikami.
Gdy pojawia się krytyka,
albo riposta w satyrze,
złość się budzi w politykach
nieprzywykłych do poniżeń.

Polemika polityka
różna bywa w naszych czasach.
Kto wątpliwych spraw dotyka,
może odczuć niżej pasa
echo swych wysiłków twórczych,
napięcia i przesilenia
skojarzeń obrazoburczych.
Profesji lepiej nie zmieniać.

Sztuka nie da się oszukać.
Na urzędzie grać nie będzie.
Jest nauczka i nauka.
Partia nie ma wpływów wszędzie.
Stress po wielkiej fali hejtu
może odmienić człowieka.
W internecie nie ma glejtów,
a śmiech długo może ściekać.

Zimny luty...

















Zimny luty, lodem skuty,
ustępować nie zamierza.
Świat za oknem mgłą osnuty,
do wiosny się nie przymierza.

Mogą jeszcze zajść za skórę
chłodne mediów komentarze.
Zwłaszcza lodowate, które
dotyczą przykrych wydarzeń.

Szare niebo nie pomaga
uspokoić złych nastrojów.
Niepotrzebna już odwaga
do zaciekłych, słownych bojów.

Nawet wielka Ameryka
wymusiła ostry rym.
Naciska na przeciwnika.
Oddajcie zajęty Krym!

W Moskwie na to, lodowatą
odsłonięto zaraz twarz.
Najpierw przejęliśmy atom,
a teraz i Krym jest nasz!

Ocieplenia czeka Ziemia,
ale to dopiero luty,
lecz zaczyna coś się zmieniać.
Wiosna wniesie nowe nuty.

wtorek, 14 lutego 2017

Mowa rządowa














Pani minister zatwierdziła...
a pan minister dziś podpisał...
Decyzja! Sprawność! Polot! Siła!
I każdy z nas o tym usłyszał.
Natychmiast będzie konferencja
i komentarze padną liczne.
Rozwaga! Takt! Inteligencja!
Z tyłu partyje logo. Śliczne!

I skąd ta mowa? Te uśmiechy!
Ten hejt i wpisy? Żarty? Memy?
Już zapomnieli własne grzechy?
My naprawiamy! Prostujemy!

Pani premier w dobrej kondycji.
Podziękowała za życzenia,
a gość o brzydkiej aparycji
potknięcia rządowe wymienia.
Natychmiast będą sprostowania
i komentarze padą liczne,
bo przecież były zaniedbania.
Z tyłu partyjne logo. Śliczne!

I skąd ta mowa? Te żarciki!
Ta fala hejtu na tweetterze?
Dajemy radę! Są wyniki!
Pokazujemy wszystko szczerze!

A wówczas... cóż?... pozwoliliśmy,
kiedy czyniono farsę z władzy.
Doświadczeń żadnych nie mieliśmy -
Co robić, gdy łamią zakazy?
Nie będziemy do tego wracać,
co było nazbyt dramatyczne.
Czeka nas jeszcze długa praca.
Z tyłu partyje logo. Śliczne!

sobota, 11 lutego 2017

Kto kpiną wojuje...













Propaganda rządowa
głowy w piasek nie chowa.
"W tyle wizji" i "Szkło kontaktowe"
dobrym tonem nie grzeszą.
Czasem okpią, ośmieszą.
Nie ma żadnej taryfy ulgowej.

Kto satyrą wojuje,
sam, czasami poczuje
nieprzyjemne, świdrujace ostrze,
gdy zaboli, zakłuje.
Potem nic nie sprostujesz.
Ośmieszanie nie bywa najprostsze.

Żarcik żarcikiem wróci.
Celnym słowem wymłóci.
Prominenta i vipa dopadnie.
Wisielczego humoru
fala dotrze do dworu
i w pamieci na długo zapadnie.

Nie bądź takim haharem!
Lepiej sam trzymaj miarę!
Będziesz twardy poniżej pasa,
a gdy sam zniżasz loty,
szybko wrócą kłopoty,
byle hejter na tobie pohasa!

Nienawistna ma mowo!
Nie bądź antyrządową!
Sam minister ostrzeżenie wyda!
Wystąpić może zbrojnie,
jeśli kpiny nie pojmie,
lub pomyśli, że żart to hybryda!

De... i centralizacja
















W wielu państwach rząd mieszka w stolicy
i dzielnice są całe - rządowe.
Skąd pochodzą nasi politycy?
Mamy władze zwykle dojazdowe.

Jedni kolej kupują do Łodzi,
inni linie lotnicze do Gdańska.
Żaden dojazd władzy nie przeszkodzi.
Trasa musi być szybka i pańska.

Przykład dała już dawno Gierkówka.
Do Krakowa się gnało po szynach.
Do Wrocławia - powietrzna taksówka.
Kłopot zdarzył się w Szczekocinach.

W Mierosławcu zagasło lotnisko.
Gdzieś włączyło się światło czerwone,
a najlepiej do pracy mieć blisko
i osiedle rządowe - strzeżone.

Lecz co czynić? Są cienie i blaski
i prowincja - spokojna, daleka,
a w stolicy jest układ warszawski
i jest władza jednego człowieka.

Metropolia zamiera w weekendy.
Prominenci wracają do chałup.
Wszyscy gnają do siebie w te pędy,
chociaż wiedzą - bezpieczniej pomału.

Z dojazdami jest gorzej i drożej.
Ochroniarzy potrzebne oddziały.
Z Żoliborzem wygodniej jest może,
gdy ktoś ma tam lokalik mały.

Można wszystkie rozumy w nim skupić.
Wszystkie wizje, zamiary i plany.
Kto chciał władzę po kraju rozrzucić?
Pora wrócić! Adresik znamy!

Oddział


















Na śniadanie przyniosła kucharka
serek wiejski, dwie kromki, dwa jajka,
lecz ochrona tym razem czuwała,
własny zestaw natychmiast podała.

Odłożono termometr rtęciowy.
Przyłożono plasterek do głowy,
który wskazał, że nie ma gorączki.
Rekawiczki włożono na rączki.

Potem weszły salowe z wiaderkiem,
ale przedtem obejrzano ścierkę.
Zabroniono używać lizolu
w separatce, w dyżurce, na holu.

Zachowano najwyższe standardy.
Zaraz lufcik zamknięto otwarty.
Przyniesiono do łóżka laptopa.
Wtedy nastrój niepokoju opadł.

Tylko obok na zbiorowej sali
między sobą coś chorzy szeptali,
że ten gość, który macał poduchy,
ma coś w uchu, więc na pewno głuchy.

piątek, 10 lutego 2017

Cinquecento
















Wypadki chodzą po ludziach,
a ludzie po wypadkach jeżdżą,
a kto z nas weźmie w nich udział,
ten zwykle obwinia bezrząd.

A taki samochód - bestia
przydrożnej wierzby nie skruszy.
Osobna to zwykle kwestia,
co szofer pomyśli w duszy.

Przypadek? Zrządzenie losu?
Malutkie to Cinquecento.
Wyjść cało... prawie nie sposób.
Już dochodzenie zaczęto!

A zbieżność dat przy tym pechu,
to może jakieś memento?
Nie było przecież pośpiechu...
a tylko to Cinquecento.

Chłodną, ciemną nocą















Co się stało? Dokładnie nie wiemy.
Wybuch był, ale nie w reaktorze.
Zgasło światło. Zawyły syreny.
Pomyślano w Brukseli: Mój Boże!

Najsłuszniejszą przyjęto zasadę,
by nie mówić za wiele, nie pisać
i to może być dobrym przykładem,
jak należy hybrydę uciszać.

Nie chciałbym się obudzić po nocy
w wieży Babel spowitej ciemnością.
Bez kontaktu, bez wiedzy, pomocy,
z obawami i niepewnością.

Zatrzymano aż cztery osoby,
z których dwie dawno były na liście.
Mają w Unii sprawdzone sposoby!
A wy sami... spokojnie spaliście?

środa, 8 lutego 2017

Na zapiecku




















Nie ma piękna. Nie ma dobra.
Polityczna szarpanina.
Abstrakcyjnej walki obraz.
Powróciła mroźna zima.

Sędzia wstrzymał dekret Trumpa.
Putin ze śmiechu aż usiadł.
Pod sufitem zgasła lampa.
Impuls niebem lecieć musiał.

Schulz nam bardzo nie pasuje.
Lepsze kaprysy Angeli.
Rok ten wiele przetasuje.
Śnieżny luty kraj zabielił.

Lepsza nuda. Lepsza drzemka
od resortów przeglądania,
kiedy niewidzialna ręka
aferzystów wciąż osłania.

Na zapiecu jest przytulnie.
Ciepło, miło, zaściankowo.
Czas zatroszczyć się szczególnie,
by do wiosny dotrwać zdrowo.

sobota, 4 lutego 2017

Starość w wielkim mieście
















Widać te miliony, a wyżej - miliardy
i niepogodzonych po czasie pogardy.
Jest rolnik bez żony. Starość w wielkim mieście.
Naród rozwarstwiony. W lepsze jutro wierzcie!

Pod wędrówką mrówek syczą gazem rury.
Wielkich ciężarówek ciągną długie sznury.
Ze wschodu na zachód. Z zachodu na wschód.
Gra skrzypek na dachu. Samorządzi lud.

Można przemysł budzić, albo głaskać kota,
lecz ten się nie łudzi, kto się o świat otarł,
że się niespodzianie sytuacja zmieni.
Musi przyrastanie potrwać od korzeni.

Widać te miliardy, a obok miliony.
Salony, mansardy. Kredyt niespłacony
i pierwsze jaskółki inwestycji w dzieci.
Ludziom z dolnej półki wolniutko czas leci.

Na wysokich scenach gra sama czapeczka.
Polot, talent, wena. Nie widać człowieczka.
Primabaleriny. Polityczny balet.
Program wypełnimy! Plan ma wiele zalet!

Zima jeszcze trzyma. Wiosna smog przegoni.
Partia zmienia klimat. Jeszcze my i oni,
ale patrzą na dół. Chcą dzielić łaskawie.
Zmienią ziemski padół na rozmach w Warszawie.

środa, 1 lutego 2017

Dobre chęci mogą tylko film nakręcić!



















Nie odczuli, nie oddali i nie siedzą.
Nie poznali, co to znaczy pała,
a nam mówią to, co wszyscy wiedzą.
Na bieżąco media śledzą...
Tak to działa.

Plączą szyki. Mają prawo do repliki.
Do ekspertyz. Do opinii nowych biegłych.
Oskarżają, że to wpływ jest polityki
i że cierpią za uniki
z lat ubiegłych.

Oczywiste. Zły jest system. Takie prawo,
a dekrety podpisują w Ameryce.
Sprawy jednak idą naprzód, choć kulawo.
Płać Warszawo
i eksmituj na ulicę.

Sądy. Prądy. Nepotyczne samorządy.
Chłopy znowu zagłosują po swojemu.
Propaganda wskaże wzrosty i uwiądy.
Nie ma mądrych.
W służbie zdrowia rak systemu.

Same chęci mogą tylko film nakręcić.
Zamiast kary przedstawiają nam zamiary.
Upływ czasu może wszystko zachachmęcić.
Kto prześwięci...
nim zastąpią młodzi starych?