środa, 19 lipca 2017

Wers all


















Kruk - krukowi, wrona - wronie,
sroka... oka, piór w ogonie -
nie wydziobią, nie wyskubią,
bo się znają, bo się lubią.

Są papużki - nierozłączki.
Zwyczaj jest - " z raczki do rączki",
a także podział dywidend.
Był rezydent - jest prezydent.

Miały także być wakacje,
ale pewne perturbacje
wniosły dość istotny wątek:
Jak uzbierać te trzy piąte?

Trzeba znowu konwent zwołać,
bo prawda lubi być goła,
lecz sejm na to nie pozwoli.
Prezes huknął pięścią w stolik!

Z tego, zamiast kompromisu,
wyszedł napis "Koniec PiS-u"
i na tym samym ekranie,
stanęło namiotowanie.

Nie każdy już ma ochotę,
mieć wakacje pod namiotem,
a na pokoik w hotelu
pozwoli sobie niewielu.

Pozostaje polityka.
Uczy, jak można unikać
i oddalać posądzenia,
że zmieniając się - nie zmieniam!

Kruk - krukowi, wrona - wronie,
sroka... oka, piór w ogonie -
nie wydziobią, nie wyskubią,
bo się znają, bo się lubią!

Łyżka dziegciu w beczce miodu:
Elity są dla Narodu!
Minął już najwyższy czas.
Wędrowali szewcy przez zielony las.

A szewcy bywają krewcy.
Skur... i kur... złośliwi piewcy.
Wersalu z nich nie zna żaden,
a chcą dla nas być przykładem.

Pokładam jeszcze nadzieję,
bo ktoś czeka, aż zmądrzeję.
ale z podrażnionym nerwem -
też ogłaszam w wierszu przerwę!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz