sobota, 28 października 2017

Zasłużony
















Umarł Ksiądz Proboszcz staruszek.
Nie doczekał Święta Zmarłych.
Do modlitw za Jego duszę
Święte Księgi się otwarły.

Umarł bardzo zasłużony.
Taka była wola pańska.
Daleko jęk niosły dzwony,
bo to był Ksiądz Proboszcz z Gdańska.

A wiadomo, że z Trójmiasta,
każdy zna się od trzepaka.
Jest Ruch Młodych, przyszła kasta
i półświatek przyszedł płakać.

Gdańsk nie utracił znaczenia.
Może ciągnąć samoloty.
Gdzieś poza nim świat się zmienia.
W Trójmieście nie mówią o tym.

Wspominanie łączy siły,
a układ się dobrze trzyma,
na zasługach, które były,
jakie scala Katarzyna.

Sam Pan Prezes Telewizji
wspomina swe pierwsze kroki.
Podarował czas na wizji,
skoro czci boskie wyroki.

Potem pewnie się przeżegna.
Odżegnywać się nie może.
Boleść musi być powszechna
w najbardziej właściwej porze.

Jest kampania  - są pogrzeby.
Jest milczenie, które krzyczy.
Pożegnania. Reguiem. Śpiewy.
Łatwo można się policzyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz