piątek, 22 czerwca 2018

Przysucha















Przepowiednie wciąż puszczano mimo uszu.
Podkreślano kosmetycznych zmian niuanse,
a na rynkach spadła nagle cena suszu,
wcześniej plagi, po nich pomór, potem france.

Telewizja po raz pierwszy zarobiła.
Samodzielnie, bez haraczu dla agencji.
Ryzykownie swe usługi wyceniła.
Nie spodziewa się już żadnych konsekwencji.

Przed kryzysem nikt nie pada na kolana,
bo nic nie jest na tym świecie czarno-białe.
Bezkrólewie nam przesłania zmiana... zmiana!
I cenzura - za nasz zapał - nie na pałę!

Nikt nie zmusza. Zamęt w duszach. Idzie susza.
Prominenci też dostali po kieszeni.
Wyschły łachy, nawet strachy w kapeluszach
nie znajdują już na polach skrawka cieni.

Kolumbowie się szykują na Kolumbię,
a nadzieja, w nas - ostatnia, nie umiera!
Nie do wiary... bo spadł deszcz w samo południe!
Niebezpiecznie jest podgrzana atmosfera.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz