piątek, 7 grudnia 2018

Nad stawem w Jachrance...



















Nad stawem w Jachrance...
rodzina kacza...
Niech pan słów nie przeinacza,
bo nie nad stawem, a w zalewie
kupry miękną im
w p-o-t-r-z-e-b-i-e.

Kuperki miękną, lecz nie wszystkie.
Nie wytrzesz ich figowym listkiem.
Gdy się za bardzo, je zadziera,
w skoku odsłania się
a-f-e-r-a.

A to już kaczce nie wypada.
Czego komisja nie wybada,
może pojawić się pojutrze,
na czym kto bardzo
przytył w k-u-p-r-z-e.

Wychudła bardzo kaczka pstra.
Twierdziła, że na dzieci da,
ale na starych dać nie może
i zimą wymarzną
na d-w-o-r-z-e.

Na to jej kaczor - Niech nie piszczy!
Gdy za energię się podwyższy
i za gorącą wodę w kranie...
to ktoś zamarznie...
ktoś z-o-s-t-a-n-i-e!

Większość na zimę buty ma,
a kto nie wiedział - W co się gra?
Niechaj przykładem się rozgrzewa.
bo mu rodzinka
g-r-o-s-z-a nie da!

Po zimie, siedemdziesiąt złotych
ma być receptą na kłopoty,
lecz tak niewiele innym dając
z kaczki się może
z-r-o-b-i-ć zając...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz