Czy pali pan papierosy?
Orzeczniczka przebiła mnie wzrokiem.
Nie bacząc na siwe włosy
z gotowym czekała wyrokiem.
.
Sama wyglądała gorzej
niż siedząca przed nią nędza
i to sprawiało być moźe,
że takich jak ja nie oszczędza.
.
Nic więcej nie miało znaczenia.
Już szedłem doliną ciemną.
Zderzały się przypuszczenia,
że może umrzeć przede mną.
.
To nie był czas Salomona,
lecz grzesznik przed Płaczu Ścianą
po latach wielkich dokonań
musiał się liczyć z przegraną.
.
Pół roku właśnie mijało
cierpień w czyściowym przedpiekle,
a słońce mocno przygrzało
ironię losu pod deklem.
.
Co dobrem jest, co przekleństwem,
gdy interesy są sprzeczne
i stają przed człowieczństwem
trudne pytania odwieczne:
.
Czy pali pan papierosy?
Pytanie zawisło w próżni
wskazująć wyraźnie dosyć
co nas dziś łączy - co różni!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz