wtorek, 27 grudnia 2022

Czas Objawienia

 

W wirtualnej czasoprzestrzeni,

gdzie się szukają bratnie dusze,

w jasności za krainą cieni

ponownie ciebie spotkać muszę.

.

Podświadomie pierwsze spojrzenie

odszuka znaki w niepamięci.

Bezczas umożliwi zbliżenie

i znowu nie będziemy Święci.

.

Minęło Boże Narodzenie,

ale ta pewność w nas została,

że nasza miłość i spełnienie

z nadzieją będzie powracała.

.

Od dziś już czekam Wielkanocy

i wielu dni Nowego Roku.

Wciąż nadzieję Bożej Pomocy

na zakrętach mam na widoku.

.

Nie chciała pomóc medycyna

i Da Vinci - cyber roboty.

Życie się kończy i zaczyna!

Wciąż jestem przekonany o tym.

niedziela, 25 grudnia 2022

Bóg się rodzi! Moc truchleje!


 Świętujemy jak przystoi.

Przy stole są sami swoi,

a że samych swoich mniej -

siadaj z nami! Śpiewać chciej!

.

O trudnym pasterzowaniu...

O nadziei i czekaniu.

O spełnieniu - niespełnionych

dni jeszcze niepoliczonych,

a rozwlekanych w kryzysie

wojny, która obok tli się.

.

Kolędujemy - śpiewamy.

Cieszmy się z tego, co mamy!

Życie - jakie by nie było,

przeżyć trzeba święcąc miłość!

.

Radość światłem spływa z nieba

nie na głowy próżnych debat,

lecz na nasze sny, marzenia 

w czas Bożego Narodzenia

w owczarni małej stajence.

W niej radości jest najwięcej

i najgłębsze są nadzieje...

.

Bóg się rodzi! Moc truchleje!

piątek, 23 grudnia 2022

Step by step...

 

Idą chłopy do szopy.

Niosą prośby swoje,

by na wschodzie Europy

zamilkły już boje.

.

Biały obrus jest na stepie.

Niebem gwiazda leci.

Gloryja ... pieśń się telepie -

własna i naprzeciw.

.

Nie ma dumka swego domu.

Na słomie i sianie

zrodziło ją wśród szwadronu

czekanie - czuwanie.

Czasem gwizdnie ślepa kula,

westchnie haubica.

Wiatr w okopie przestał hulać.

Cisza Świąt zachwyca.

.

Pobłogosław Boże Dziecię

ludzkie niepokoje.

Ucisz wichry i zamiecie.

Obdarz nas pokojem!

poniedziałek, 19 grudnia 2022

Spécialité


 W Adwent męska gwardia stara

spędza w kuchni czas przy garach.

Bez walki przejmuje tron

spécialité de la maison.

Od lat przecież nam wiadomo -

czy za słodko? Czy za słono?

Kto gotuje, ten próbuje!

Bukiet zapachów wyczuje,

pamiętany po wsze czasy.

Uśmiechem stonuje kwasy

i odbierze już przy stole

podziw za swą ważną rolę

kuchennego Pana Domu,

wiedząc, co smakuje komu.


sobota, 17 grudnia 2022

Szreń

 

Patrząc na śniegową chmurę

chłodny wierszyk skrobię piórem,

jak przedtem zgarniałem z szyby

resztki lodowej pokrywy.

.

Nadal jeszcze jestem w stanie

znieść z odśnieżaniem zmaganie

i wysiłek z wychłodzenia.

Zwyczajów swoich nie zmieniam.

Wbrew badaniom i diagnozie

przy zawiei i na mrozie

resztki swoich dni testuję

na ile zdrowym się czuję...

.

Nie trzymam się pańskich klamek,

póki nie zamarznie zamek

i nie będzie nazbyt ślisko.

Trzymam się... a Święta blisko!

.

Bezsenność odsypiam w dzień.

Zanim pamięć zeszkli szreń

i ostudzi chłód arktyczny

w cień odsuwam "stan krytyczny"!

.

W świetle adwentowej świecy -

zapisy, terminy, "plecy"

zapomnienia kryje mrok.

Mija tydzień... miesiąc... rok?


środa, 14 grudnia 2022

Kociak w plecaku


 Nie był zbyt wielkim kłopotem

ten kociak w żołnierskim plecaku.

on jeden został poza miotem,

gdy podmuch wyrzucił go z krzaków.

.

Przygarnął go erkaemista

przytulił i uspokoił,

a kotek do oddziału przystał.

Wystrzałów już się nie boi.

.

Śledzi pociski smugowe

zza pleców, z futra kołnierza.

Na kark się kładzie - za głowę.

Ma już swojego żołnierza!

A dobro - dobrem odpłaca.

Wierzą w to mocno żołnierze.

Pozwoli razem powracać

i przed nieszczęściem ustrzeże!

.

"Z kociej sierści się wyrwało

ocalone w poniewierce

i za wojskiem poleciało

wdzięczne mu kociaka serce!"


niedziela, 11 grudnia 2022

Drogówka

 

Zasypało nas na biało.

Rankiem z nieba spadło.

Do wieczora nie stopniało.

Jaśniało i zbladło.

.

Opuściły śnieżne pługi

nosy na ulice,

a za nimi korek długi

grzał aut chłodnice.

.

Spaliny jezdnie zmieniły

w błoto pośniegowe

i na stłuczkach zarobiły

pomoce drogowe.

.

Niejednego dziś zaboli

brak opon zimowych,

gdy przysolić mu pozwoli

cennik mandatowy.

.

Ostrożność zimą wymusza

kodeksowa zmiana.

Próbuj... a nuż - "na Janusza",

albo "na bałwana"!

.


Chciała wojna przezimować...

 

Chciała wojna przezimować,

ale nie ma gdzie się schować,

bo step dookoła goły -

mgłą pokryty, a sokoły

dronów ptactwo tracą z oczu.

Nielot, kiedy zamróz poczuł,

śpi w popiołach na południu.


Szczur szybko, jak zwykle w grudniu

do swych ziemnych nor umyka.

Logistyka się potyka

w głębokich zaspach na torach.

O rozejmie myśleć pora,

ale na rozgrzanych tyłach

zgoda znów się nie przebiła

uparta i poradziecka.


Grzeje tyłki na zapieckach, 

a na stepie, na pociskach

przygasają już ogniska

z braku krzaków i igliwia.

Szron na szkłach obraz wykrzywia.

Pies z podkulonym ogonem

przemyka na drugą stronę,

ciągnąc w pysku onuc szmaty.


Zawodzą koordynaty.

Spirytusu chcą sołdaty!

Jeden stakan - nic poza tym,

może pomóc znów wojować.

...

Chciała wojna przezimować...

sobota, 10 grudnia 2022

Między Pokojem, a złotem Pucharu


 Ćwierćfinały... półfinały

pokazują - świat jest mały!

Widzimy, że momentami

mieści się między bramkami,

do których potężne strzały

wszystkich z siedzeń podrywały

i rozlegał się narodów

wrzask radości lub zawodu.

.

Ciężka walka jest prawdziwa,

a w entuzjazmu porywach

jest jak wojna hybrydowa -

brutalna i niesportowa,

jaka w ludzkiej śpi naturze,

po to, żeby walczyć dłużej

i wynikiem złym nie kończyć!

Bój nas dzieli - w końcu łączy?

.

A gdzieś - na Olimpie bogów,

obok, na zwycięskim progu

politycy i stratedzy

utrzymują świat w niewiedzy

o prawdziwych zagrożeniach

w przypadku zezwierzęcenia

napadu oraz obrony,

jakiego w latach minionych

człowiek wśrod największej dziczy

nie doświadczył... nie przećwiczył.

Nie znał skali, a co gorzej -

przewidzieć skutków nie może!


środa, 7 grudnia 2022

Sen o potędze

 

Świat się zbroi na potęgę.

Puchną arsenały.

Order na błękitną wstęgę

przypną wodzom śmiałym,

którzy strasząc się wzajemnie

wejściem na grunt grząski,

plan Nowej Jałty tajemnie

kryją pod podwiązki.

.

Wojna ma się nie opłacać.

Zdobyczy nie będzie,

tylko syzfowa praca

na ruinie wszędzie.

Hydra będzie się odradzać!

Ma zastępcze głowy,

choć kolejne mogą spadać

w czasie odbudowy,

kiedyś Król na koniu białym

powiedzie Zastępy.

Nie będą się opłacały

kłamstwa i wykręty.

.

Ani żadna dyplomacja,

ani polityka.

Ani zbiorowa gwarancja,

co spory zamyka.

Wtedy stary siwy człowiek

wyjdzie z bazy NORAD.

Dłonią łzę obetrze z powiek,

wiedząc, że to pora

na wołanie, na szukanie

kilku Sprawiedliwych,

proszacych o zmiłowanie

i pokój prawdziwy.


poniedziałek, 28 listopada 2022

Dwie twarze mediów

 

Świat pokazuje dwie różne twarze -

jedną nad Dnieprem, druga w Katarze,

a my zajmując miejsce środkowe,

ma obie strony skręcamy głowę.

.

Wszędzie na sukces ludzie czekają.

Jedni się bronią - inni strzelają.

Wielkie emocje sięgają nieba,

kiedy na wynik czekać potrzeba.

.

Jedak tych bojów równać nie można.

Wojna jest bardziej od meczów groźna

i porównywać ich nie musicie -

walki o tytuł z walką o życie.

.

Jednej w otoczce pieniędzy, ropy.

Drugiej, gdzie księżyc świeci w okopy,

a żołnierz ekran ukrył w opończy,

bo też chce wiedzieć, jak mecz się skończył?

.

Wróg go natychmiast może namierzyć.

Choć los pozwolił do Mistrzostw przeżyć,

musi wciąż czuwać - nie spuszczać wzroku,

bo wojna nie ma dobrych widoków.

.

A piłkarz palce w seruszko składa,

jeżeli trafił w bramkę sąsiada,

klęcząc odbiera kibiców fetę,

a żołnierz w ciszy słyszy rakietę.

.

I zamiast wrzawy jest tylko huk!

Sojrzenia w niebo odbiera Bóg,

co różnych modlitw przed chwilą słuchał.

Wiara jest mocna! Nadzieja krucha...

piątek, 25 listopada 2022

Z wyrzutem

 

Petlę decyzyjną Sztabów

przez podesłanych arabów

za podany chwycił palec

kontrakt z firmą "Über alles"

posunięty aż do granic,

żebyśmy nie płacąc za nic

obcym siłom pozwolili,

by nas strzegli i bronili.


Nic więcej nie oczekują.

Baterie swe rozładują.

Pomoc dotychczas markują,

lecz gdy przyjdzie co do czego,

to natychmiast dopną swego.

Z czarnym krzyżem patriotów

rząd był chętnie przyjąć gotów,


Ale już w całej Warszawie 

głośno było o obawie,

żeby uważali młodzi,

gdy nie wiedzą o co chodzi...

i Pan Prezes się nie zgodził,

by nas Niemiec za nos wodził

radząc nieco bałamutnie

Ukrainie dać wyrzutnie!

środa, 23 listopada 2022

Od Świąt do Świąt

 

Żyłem dotąd od Świąt do Świąt

w kraju nie tak dalekim od szosy

i nagle, już dziś nie wiem skąd,

przeciw wojnie podniosły się głosy.

.

Świat nie był wojną przestraszony, 

lecz cerkiewny dzwon zagrzmiał dosadniej.

Dziś rozglądać się jestem zmuszony

z której strony rakieta upadnie.

.

Każda władza zabija w obronie,

jeśli jej się mocarstwo rozpada,

a nam - sługom schylonym przy tronie,

panikować zaraz nie wypada.

.

W Święta zawsze Nadzieja się rodzi,

że odżyje i mięso armatnie,

lecz myśl grzeszna mnie często nachodzi,

że to mogą być Święta Ostatnie

.

Możliwości są dookoła,

ale czasu już dla mnie nie ma.

Całą dłoń podnoszę do czoła,

a nie tylo palcami trzema.

Jutra się aż tak bardzo nie lękam,

spoglądając w Dolinę Ciemną,

pamiętając - Ktoś czuwa nade mną,

bom nie rzucał słów nadaremno.


O poranku dzikiej róży

 

Serią bezdźwięcznych pogadanek

zaczyna się każdy poranek,

a chociaż głos masz wyłączony,

wzrokiem półsennym i zamglonym

pragniesz ogarnąć z czym do ludzi

rząd cię tym razem ze snu budzi?

.

Trudno się dziwić złej pogodzie,

że siwą mgłą oblepia co dzień

oczy stacjonarnym kamerom,

a rzecznikom oraz liderom

nie przeszkadza wytrwać na chłodzie

i to samo powtarzać co dzień.

.

Bez rękawiczek z gołą głową

fascynują nas swą przemową

o inwestycjach, wsi i zdrowiu,

o nowych drogach na pustkowiu.

Sami najlepszy przykład dając,

że zdrowi są  i nas przetrwają!

.

Odporni oraz długowieczni. 

Zadowoleni i bezpieczni.

Rozgarzni swymi sondażami.

Będą się nadal troszczyć nami,

choć służba to dla nas nie sługa,

a nasza pamięć jest za długa

i ona nas najbardziej boli,

a także czasem wzrok sokoli,

jaki potrafi wciąż dostrzegać,

co nie powinno nam dolegać.

.

W społecznych dołach i w okopach

obawy chowa Europa

i wycisza je tam, gdzie może -

gdzie chłodniej, wolniej, gorzej, drożej,

a na tym kryzysowym tle,

jeszcze ktoś w Polsce pożyć chce

i się na rzeczywistość krzywi.

Jest taki kraj!  Trudno się dziwić!

poniedziałek, 21 listopada 2022

Chłodno... chłodniej... bardzo chłodnie


 Trudno uspokoić człowieka

spiętego, który na coś czeka.

Co się posuwa wciąż nieznacznie

i może upaść nieopatrznie,

a wówczas, jeśli już się zacznie,

pozostanie bez żadnych szans.

.

Sił może wtedy nie wystarczyć,

jeżeli walczy się - nie walczy,

bo nadeszła akurat zima,

a śnieg i chłód zapał powstrzymał

i w oczekiwań wpadasz trans.

.

A mądry Pan generał Bieniek

nie mówi - reszta jest milczeniem

i trzeba zawsze być gotowym

i nie zawracać sobie głowy

tym, co się jeszcze musi zdarzyć.

.

Może być gorzej albo lepiej.

Myśl błądzi po bezkresnym stepie

i bez znaczenia jest, co sądzisz?

A problemy ma ten, kto rządzi,

gdy o przetrwaniu się rozmarzył

pomimo lęku i szantaży.

.

Nie tylko świat i kraj i unia...

i każy człowiek by spotulniał

wobec czasu nieuchronności,

a czas z czasem wszystko uprości.

Ważne jest zdrowie - nic poza tym

w systemie wsparcia lodowatm,

który jak czasem to się zdarza

zmrozić też może gospodarza.

niedziela, 20 listopada 2022

Info-swawola i wersji kolaż

Nie jest to wcale myśl bogobojna:

Co dla nas lepsze? Prawda czy wojna?

Problem poraża ścisłe umysły

przez zawracanie patykiem Wisły.

Z góry ośmiesza każdą krytykę

przy zarządzaniu znaczym ryzykiem,

burząc logikę jasną sprzecznością,

bo wojna nie jest żadną wartością

i nie musimy znać odpowiedzi

na której szpilce ten diabeł siedzi?


Szybkich osądów nam nie potrzeba!

Nie rusz owoców pewnego drzewa -

usłyszał Adam w stworzonym raju.

Nie było zasad i obyczaju

tylko życzenie i ostrzeżenie...

I nagle nam coś spadło na ziemię,

co stać się miało źródłem udręki,

a pochodziło z tej samej ręki.

Kilka dni wcześniej tuż pod Kijowem

spadła atrapa broni jądrowej,

lecz skoro znano czarta zamiary

nikt pokuszeniom nie dawał wiary.


A u nas zawrzał gorączką Salon.

Siedzą, badają i lulki palą,

a ten co siedział na końcu stoła

natychmiast siły obrony zwołał.

Poruszył Unię i świat poruszył

po czym po sobie położył uszy,

a gdy namnożył wersji do licha,

jak czmychnął do drzwi...

tak dotąd czmycha!


 

sobota, 19 listopada 2022

Pierwszy śnieg


 Spadł pierwszy śnieg,

i Salon legł

pod klimatu naciskiem,

a polityczna spolegliwość

kazała jemu sprawiedliwość

wycierać własnym pyskiem.

Poszło mu łatwo " w dobrej wierze"

próbować okpić widza,

chociaż to jeszcze nie był śnieżek,

lecz sucha kukurydza.

Może podobnie się okaże,

że błędne są sondaże,

bo sługa musi, gdy pan każe,

kiedy Salonu strzeże!

.

Pierwsze koty - za płoty,

a nie za próg Salonu

i kłopoty soboty 

wymiata się z domu,

ale trudno uwierzyć,

gdy coś w nas uderzy,

że ci chłopcy -

"salonowcy"

są we wszystkim szczerzy!

.

Może to Wschód? Może to Ryt?

Może groźby Putina,

że byle zgrzyt wycisza wstyd,

że kończy jak zaczynał.

piątek, 18 listopada 2022

Rok 2029? Dziwny jest ten świat.

 

Nie ma sensu się użalać.

Skierownie ze szpitala do szpitala

wiąże się z oczekiwaniem -

zapisem - rejestrowaniem

zgodnym z konkretnym wskazaniem

możliwym za siedem lat.

.

Ciągle dziwny jest ten świat

i w systemie "od siedmiu boleści"

w ludzkiej głowie się nie mieści.

.  

Dziwny?

- Dziwny!

- Bardzo dziwny!!!

Sam jest w stanie paliatywnym!


Jak długo ma czekać by poznać godzinę

miejscowa idiotka z tutejszym kretynem,

gdy wszystko jest kinem - do szpiku niezdrowym,

a pacjent jest pod nim kretynem miejscowym.

.

Co błądzi i pyta. U koników szuka,

gdzie podział się postęp, charyzma, nauka,

gdy nie są z komercji skorzystać gotowi

tutejsza idiotka i kretyn  - miejscowi...


Mogliby... próbują na różne sposoby

za radą Funduszu Chorób Narodowych,

lecz widząc bezradność wielką Infolinii,

sądzą, że tam także się leczyć powinni,

by nie bezowocnie rozmawiać godzinę

idiotki z idiotką, kretyna z kretynem. 


czwartek, 17 listopada 2022

Jednym owies - drugim siano


 A Pan Prezydent Zełenski 

upewnił się zdecydowanie

że to nie było jego strzelanie,

a komisyjne sprawców szukanie

jest mataczeniem i odpalaniem -

przypisywaniem win Ukrainie!

Swoich ekspertów w spornej dziedzinie

prosi dopuścić do kombinacji,

bo pomówienia nie mają racji!


Lecz chyba prośby nie wysłuchano,

bo coś osiłkom już w żłoby dano.

Zamiast wyłożyć kawę na ławę

postanowiono gotować żabę.


Smaczku niech doda daniom ananas:

Gotują także tę żabę dla nas!!!

Nie uwłaczając inteligencji

w imię spokoju - bez złych intencji!


Próba

 

Nie zerwało "kryszy" - dachu,

a już była "Próba strachu"!

Pan Premier się z tego cieszy,

że nikogo strach nie przeszył

oprócz tych, którzy zwlekali

i nas nie informowali,

przewidując w głębi duszy

całą gamę scenariuszy

rozwinięcia Artykułu

najgorszego dla ogółu.

.

Trzeba było  wszystko zbadać!

Bez pewności nic nie gadać,

co mogło popsuć humory...

i badają do tej pory?

środa, 16 listopada 2022

Ciemna nocka za oknami...


 Niebo pokryte chmurami.

Ściemniało się za oknami.

Nikt nie ostrzegł ludzi w sieci,

że sto rakiet niebem leci.

Jedna - niecelna z tych stu

doleciała do nas tu.

To zdobyczna jest technika.

Lepiej było nie dotykać

wiedząc, że już przeciwnika

zawodzi cybernetyka,

a to ruski był Lend-Lease!

Ułyszano tylko świst.

.

Trudno obwiniać sąsiada,

gdy się o tym opowiada.

Przez to musieliśmy sami

trzymać język za zębami.

Ślamazarna procedura

bezpieczeństwa z głową w chmurach

doniosła władcom na Bali,

że winnych da się ustalić.

.

Lecz powoli - nie od razu,

bo brak pełnego obrazu,

a myśląc - czy to nie atom?

Śledził lot samolot NATO

i miejsce się nie zgadzało,

skąd to licho wyleciało.

Czekano aż Ameryka

opracuje komunikat.

.

Znowu jak po Czarnobylu

głos zabrało znawców tylu,

ale dopiero po dobie...

Każdy, co  chciał - myślał sobie,

a w świat leciały alarmy

znad rosyjskich trolii farmy

kpiąc z nadmiernej ostrożności

podwyższonej gotowości.

.

Czy trafione? Czy chybione

było dziwne uderzenie,

nad granicą przeniesione -

wciąż różnimy się w ocenie.

Na żarty nie wszystkich stać.

Ściemniło się... Strach się bać! 

...

Ciemna nocka za oknami...

wtorek, 15 listopada 2022

Na widecie

G Siedem i G Dwadzieścia

razem z ONZ

drogi z Warszawy do Brześcia

nie uzbroją wnet,

Jeżeli Prezydent nie wie:

Jest jedna czy dwie?

A Premier najbardziej fejków

na niej boi się.

Nie rozumie prostych testów

nasza polityka.

Ich istoty i kontekstu,

więc prawdy unika.

Wszystko jest hipotetyczne.

Nie ma potwierdzenia.

Mnoży wątpliwości liczne

w niedopowiedzeniach.

Dziurawa nasza kopuła,

jak przywódców czapa...

...

Na widecie stoi ułan -

na siodło się wdrapał.

Za to media i stratedzy

chwalą dwuznaczność niewiedzy

dyplomatów naszych.

Pytają nie tylko szpiedzy:

Kto tu kogo straszy?


 

Pomylono tory?


 Czy będą z powagi chwili

zdawać sobie sprawę,

gdy się Putin znów "pomyli"

i trafi w Warszawę?

.

Doniesienia w Pentagonie

są hipotetyczne?

Mogły przecież kogoś ponieść

dostawy graniczne!

A nieliczne są przykłady,

że Rosja blefuje -

kiedy trafić chce w podkłady

wtedy "źle celuje".

Buty i buta

 

Klimat morski - łagodniejszy

niż kontynentalny

ostrej zimy nie umniejszy,

bo z Kołem Polarnym

ślą nam zawsze niespodzianki

znad Półwyspu Kola

i wiatr granic Wschodniej Flanki

hula na przedpolach.

.

Nic się dronom nie ukryje

pod bezlistnym drzewem,

nawet - kto, o co się bije?

Jaką ma potrzebę,

by w ciemności i na mrozie

w czołgu lodem skutym

myśleć o chwilowej zgodzie,

by wysuszyć buty.

.

Buty buty buty tupot nóg...

Bułat o tym kiedyś śpiewać mógł,

a dziś ci, co tylko nucą

są pewnie "ruską onucą"

z rozwidlenia dróg.

A na Bali się nie bali,

chłód zmieniając w żarty.

Śniegi w czambuł potępiali

wysyłając narty.

poniedziałek, 14 listopada 2022

Zięble - przedzimowe, leśne orki

 

Letnia wojna wkrótce zmieni się w zimową -

Rakietowo - kufajkowo - walonkową.

Wojownicy będą rzucać rękawice

przez dnieprową skutą lodem ślizgawicę.

.

Wycia wojny nie usłyszysz spod uszanki,

gdy Javelin skryty w zaspie gruchnie z flanki  

i pociskiem ładowanym wprost z ogniska

pieśń jamszczyka kołakołem przerwie z bliska.

.

Długa droga do pokoju będzie śliska.

Utkną pługi w śnieżnych zaspach na ścierniskach.

Na tej drodze wiele sztabów się wyłoży

i w spokoju o pokoju sen je zmorzy.

.

A już wcześniej , gdy pierzyna śniegu spadła,

byli szczelnie otuleni w prześcieradła

zdarte ludziom po zapieckach i z pościeli

maskujące gwałcicieli w stepu bieli.

.

A już wiosną, gdy łez krople spadną soplem,

z resztki dachu, jak ze skały Ajudachu

to w ruinie pod wybitym oknem

poprzez lody rękę zgody poda Zachód.

niedziela, 13 listopada 2022

Śladami cywilizacji

 

Przegrzewają się lufy

I fruwają pancerze.

Zwożą z wojny do huty

Gąsienice i wieże,

.

Lecz piec w hucie jest zimny.

Nie ma czym go rozpalić.

Pakiet sankcji jest winny -

Węgla nie dostarczali.

.

Gaz wyleciał w powietrze

Z rozrzuconych rur po dnie.

Nie ma mowy o wietrze

I wygasły koksownie.

.

W Związku Węgla i Stali

Nie zdołali nic pomóc.

Na klimat narzekali -

Rośnie wciąż kupa złomu.

.

Chłodno, głodno i ciemno.

Nocą słychać rdzy zgrzyty.

Na niszczącą wzajemność

Czekają kompozyty.

.

Silnik czeka na wodór

Albo na woltaikę.

Śladów węglowych odór

Zbeszcześcił Bazylikę.

.

Ginie cywilizacja 

Stali, węgla i pary.

Najazd i okupacja

Rodzą piekła koszmary.

sobota, 12 listopada 2022

Daleko... daleko

 

Daleko, daleko, 

gdzie kraj jest zrujnowany,

a jednak mimo to, 

ludzie pragną w nim żyć

na brzegu morza łez 

i krzywd niezapomnianych

mniej istotne jest mieć, 

a ważniejsze jest być!

To powszechna postawa - 

być wśród swoich, w rodzinie,

gdzie heroizm i sława - 

należne Ukrainie

każą wierzyć, że ziemia 

im rozkwitnie z popiołów.

Chcą wojny zakończenia... 

i usiądą do stołu!

.

A obok - niedaleko

i już znacznie nam bliżej

dyskutują z bezpieką,

że się przemoc wyliże

jeśli jej się nie zetrze

gdzieś w przepastne otchłanie -

zgromadzi siły lepsze.

Przeciw nam znów powstanie!

Wygrać wojnę - przegrać pokój?

Jest i dla nas solą w oku.

Cichną pieśni o sokołach.

W mediach: "Jedźmy! Nikt nie woła"

Powtarzają, że minęła

passa, która Chersoń więła.

.

A na szali - ludzie losy,

pieniądz i wyborcze głosy,

długi oraz ciężkie straty,

mocarstwa i nikt poza tym.

Świata geopolityczna przyszłość,

gdyby z rozmów nic nie wyszło.

Już opinii sondowanie,

twierdzi, że po nas zostanie,

kiedy chwila ta przeminie

tylko - Sława Ukrainie!

piątek, 11 listopada 2022

5-ta generacja w "3d..." .


 Czy ktoś przypuszczał, że Persowie

po tysiącleciach wyjdą z ram

i starożytną swą opowieść

realnych gróźb przeniosą nam.

.

Podobnie jak Karaimowie -

zaginione plemię semickie

próbują we współczesnej dobie

wskrzesić legenty atlantyckie.

.

Szukano śladów Atlantydy -

jej zapomnianych możliwości.

W nich polityczne Światowidy

widziały szansę dla ludzkości.

.

W drodze do źródeł, do korzeni

i w powrocie do świata mroku

cywilizację chciano zmienić

w nadziei kwantowego skoku.

.

Przez czas i przestrzeń wirtualną,

w której świadomość nasza zginie,

lecz chwilę wybrano fatalną -

źle rozpoczętą w Ukrainie.

.

Nowa sztuczna inteligencja

nie myśli tak, jak człowiek chce

w swych mocarstwowych preferencjach,

gubi się jak w wojennej mgle.

.

Narzędziem wojny tylko bywa.

Reaguje na ruch powieki.

Z przymrużeniem w ludzkich porywach -

skok jej jest czasem za daleki!


Dumnie - na wietrze...


 Las białego nad czerwonym

Ruszył, niosąc w nasze strony

Śpiew rozbudzonego ducha,

A świat patrzy, a świat słucha,

Śle na wojenne rubieże.

W pomoc ufa. Przykład bierze.

.

Las sztandarów złu naprzeciw.

Na ramionach małe dzieci,

Które znalazły ochronę

Tam, gdzie białe i czerwone

Już nie stoi poruszone.

Ale siłą prze na wschód 

A w niej Naród, wiara w cud

.

Niepodległości - Pokoju,

Ciszy po zwycięstwach w boju

O państwowość niezawisłą

Aż po kresy... hen, za Wisłą

I w domu przez nas bronionym, 

W kórym białe nad czerwonym

Powiewa dumnie na wietrze

W śpiewie : "Nie zginęła jeszcze!!!"


wtorek, 8 listopada 2022

Blackout


 Pierwsze ciemności, jeszcze nie egipskie,

a oszczędności tłumaczą mrok.

Uliczne koty czarne są wszystkie,

a przy ekranach gęstnieje tłok.

.

Kryzys na okna spuścił zasłony

i perspektywę zamazał czernią.

Jedynie księżyc zadowolony

do sennych domów wciska się pełnią.

.

I szuka z halo, gdzie świeczki palą 

ci, co się w metrze schowali.

Jedni się żalą, a inni chwalą,

żeśmy część prądu oddali.

.

Nie czas narzekać. Każdy doczekał

ciemności i chłodów fali.

Rozgrzewa sercem człowiek - człowieka,

gdy blackout diabli nadali.

Wojna!


 Wojna!

O rekonstrukcję świata!

Wojna!

Najazd. Obrona. Atak!

Wojna!

Specjalna Operacja!

Wojna!

Zbrodni nowelizacja.

.

Wojna!

Odważny skok kwantowy

Wojna!

Lot z drabin atomowych.

Wojna!

Drony. Hipersonika.

Wojna!

Bezradna polityka.

Wojna!

To pierwszy krok do zgody!

Wojna!

Kontynentu i Wody

Wojna!

Krótsza droga na przestrzał

Wojna!

Do ziemi i w powietrza!

.

Wojna!

Twój poznawczy dysonans.

Wojna!

Nic, nigdy bez nas o nas!

Wojna!

Leży w ludzkiej naturze.

Wojna!

O mocniej, szybciej, dłużej...

Wojna!

Energii światu brak?.

Wojna!

Już trwa! 

Good Luck!!! 

piątek, 4 listopada 2022

Obwód

 

Pewnie Rosja zimą w kącie nie usiedzi.

Ataki nie miną. Martwią się sąsiedzi.

Możliwe, że będą akcje hybrydowe

z fałszywą legendą techniki cyfrowej,

że humanitarne są jej przedsięwzięcia.

.

Pomoże migrantom sposób drutów cięcia

i drzew powalania w graniczne zasieki

po lekcjach ślizgania przez zmarznięte cieki.

Cichcem przemykania po lodzie Gołdapi,

gdy się zaszroniona kamera zagapi.

.

Różnie to być może, lecz strzec granic trzeba.

Mogą bezowocnie słupami kolebać,

jeśli z naszej strony nikt im nie pomoże,

zwłaszcza opozycja, gdy mróz ściśnie srożej!

Obrócą się mosty w przekopie mierzei.

Przemyt w sposób prosty pozbawią nadziei!

Nie musimy prosić nikogo o zgodę,

a i wówczas Obwód stanie się obwodem.


czwartek, 3 listopada 2022

Przez dzikie stepy Transbaikalia

Cisza przed zimą.

Godziny płyną

pod przemoczoną kufajką.

Drętwieją Zeki

z łagrów dalekich

ściśnięci z Czerezwyczajką.

.

Licho się czai.

Wolność wybrali.

Szansą jest droga w sołdaty -

w pocie i błocie przez tarapaty,

pomiędzy biednych - bogatych,

gdzie wojnę toczą dwa światy.

.

Wojna na stepie

wciąż się telepie.

Smuta jest gorsza niż denga,

a świat się zmienił 

w krainę cieni.

Uderza, gdzie wzrok nie siega.

.

Ziemia się trzęsie.

Myślą o "mięsie"

Jest rzeźnia, gdzie był kołchoz.

Gruzy w uliczkach.

Brnie Śnieguliczka.

Zasapał się Dziad Moroz.

.

Worom w zakonie

kostnieją dłonie

na lodowatych pancerzach.

Jest Ruski Mir.

Śni Komandir

jak z więźnia zrobić żołnierza?

Życie jest chwilką

w starciu z "mobilką".

Nie można tracić uwagi,

a z Transbaikalia

za falą "fala"...

Idą na wojnę Bradiagi.

 

 

Ogary poszły w las

 

Przypomnieć stracony czas

warto na granicy

o którym nie pamiętają Unii politycy.

Po swojemu ich chowała

strefa poradziecka.

Komunizm Ostkom wpajała

niemalże od dziecka

i Stasi penetrowała

Chwiejne FDJ-oty.

Ameryka nie zważała -

teraz ma kłopoty.


Na nic sankcje, kombinacje

i zdziwione miny

tworzą własną demokrację

Rosja - Niemcy - Chiny.

KONTYNENT szeregi zwiera.

Tracą OCEANY!

Jeszcze Polska się opiera

i my problem mamy.

Honor zdrożał,

a Trójmorza potrzebują czasu.

Strzeże nas Opieka Boża -

gąszcz suwalskich lasów.


 *   *   *

"Gdybyś ty niedźwiediu w mateczniku siedział

nigdy by, nikt z wojska o tobie nie wiedział..."

To nie Linia Maginota i jeszcze nie Norad.

W las ogarów poszła sfora... Powstaje zapora!!!


poniedziałek, 31 października 2022

Płaczcie Łączki utajnione...


 Płaczcie Łączki utajnione

Łzami zimnej rosy

Na te, do ziemi złożone,

Pogmatwane losy.

.

Na te ciernie polityki

I zielony ład.

Na rozbieżnych sond wyniki -

Strach wyborczych strat.

.

Na korony drzew na wietrze

Przy rozstajnych drogach,

Gdzie głód, ogień i powietrze,

Nauka bez Boga.

.

Czuje teraz to, co żyje

Swój czas ostateczny,

A wnosiło nad Maryję

Grzech świata wszeteczny.

.

Usłysz nasza Jasna Góro

Prośby z Zawierzeniem.

Rozum prawnym wróć strukturom!

Sprawiedliwym - Ziemię!

Skumbrie w tomacie

Nadal w kulturze dominują żądze,

by zamiast wierszy drukować pieniądze.

Obowiązek nakłada epoka cyfrowa,

żeby w bankach, nie w szufladach

perły sztuki chować.

.

A my jeszcze trwamy w dawnej erze Gliny.

Przez to rozkładamy, a potem lepimy

mannę, która czasem w ręce spada z Nieba,

gdy przychodzi bieda i grosza potrzeba.

.

Wciąż winda do nieba jest wąska i ciasna,

a to polityka unijna - niewłasna,

której to łaskawca kurczowo się trzyma

i się na poezję nieustannie zżyma!

.

Żywot powstał z gliny, z drzewa - katastrofa.

Z podobieństw tworzymy. By ożyła strofa,

jeśli Glina stale jest twarda i sucha

trzeba cofnąć palec i wreszcie tchnąć Ducha! 

.

Ile z siebie dacie - tyle z tego macie!

Bądź mądry po stracie! Z piasku bicze pleć:


Skumbrie w tomacie!

Skumbrie w tomacie!

Skumbrie w tomacie!

Śledź???

 

niedziela, 30 października 2022

W towarzystwie Duchów

 

W kąciku, po cichu, 

przy gorącej kawie

wiersz pisałem, 

jakbym w dom swój 

zaprosił na jawie,

wszystkich tych, którzy odeszli - 

znajomych, rodzinę,

a oni tu do mnie przyszli 

gromadą w gościnę.

.

Wiersz był śliczny, 

składny, długi 

i niesamowity.

Pełen wspomnień i uśmiechów, 

podtekstów ukrytych.

Finezyjnych różnych słówek,

barwnych sytuacji

omawianych w odwiedzinach -

późnych, po kolacji.

.

Pomagali mi wiersz pisać. 

Stukali w klawisze.

po czym wszyscy zapadali 

w modlitewną ciszę

i w litaniach wspominali 

o Imionach Świętych.

Wiersz miał kończyć się pacierzem. 

Wzruszający. Piękny.

.

Wyszukałem fotografię 

bardzo, bardzo starą

i chciałem wszystko zapisać. 

Wtedy to się stało.

Przeglądarki oszalały 

i zdrętwiało wszystko.

Wygasł obraz i tekst cały. 

Zniknął pasek nisko.

.

Uleciały z głowy strofy. 

Poszły w zapomnienie.

Wiersz zdawał się doskonały. 

Zapadło milczenie.

.

Najpierw było mi go szkoda. 

Żałowałem długo.

Potem chciałem go odtworzyć 

bezowocną próbą.

W końcu pomyślałem sobie - 

To nie był przypadek

i źle czynię, robiąc sobie 

z duszami zabawę.

.

Mogły przy mnie być prawdziwie 

i całkiem realnie.

Przysiadłem,  

wiersz napisałem. 

Tym razem normalnie.

Powrót do przeszłości

Jadą ludzie na cmentarze,

dziś na krótkie odwiedziny,

a na karuzeli zdarzeń

wszyscy razem się kręcimy.

.

Dłużej - krócej, nie jednako

przystajemy, przysiadamy

i w czas dany nam - Polakom

swe nadzieje pokładamy.

.

Obudzonym przez nas Duchom

zostawiamy swe zwierzenia.

Związani pamięcią kruchą

wracającą we wspomnieniach.

.

Płomyki Im rozpalamy,

Panu Bogu polecając.

Kiedy zgasną? Nie czekamy.

Oni na nas też czekają.

.

Jedna wielka trwa modlitwa

przemijania i wieczności.

Ustaje czasu gonitwa.

wraz z powrotem do przeszłości.

.

Jutro dla nas niewiadome

nie chce żadnej podpowiedzi.

Ma sumienie oczyszczone.

Pokutuje po spowiedzi.

.  .  .


Czekasz Jacku? Czekasz Piotrze

porównania i spotkania?

Wiem - ta strofa do Was dotrze,

jak wszystkie dotąd przesłania. 

 

sobota, 29 października 2022

Między Scyllą i Charybdą


Komunizm  się kończy tak jak się zaczynał.

Wstrząsnął październikiem i świat się uginał.

Myślą o tym nadal służby tajemnicze,

że nam zgaszą światło, gdy wcisną guziczek.

.

Przy tym nie przestają spuszczać ludziom cięgów

za pomocą rakiet dalekich zasięgów,

dronów i pocisków wiszących na niebie

i chmar samobójczych użytych w potrzebie.

.

Oddziały na froncie utraciły styczność.

Salwy niszczą władzę oraz elektryczność,

chociaż na nich przecież, według słów Lenina,

komunizm polegał i miał się utrzymać.

.

Teraz jednak Kremla obsada czołowa

zamiast komunizmu ruski mir ma w głowach,

czyli wygaszenie, ciemnotę i mrok.

Szantaż i straszenie potrwa ruski rok.

.

A czy świat się ugnie? Wciąż trwają rozmowy.

Gdy ślepakiem huknie straszak atomowy -

Francuz się odwróci. Niemiec da drapaka.

Odys będzie szukał, gdzie jego Itaka? 

Chwała bohaterom!

 

Gdy na wojnę szedł Mykoła,

polne wierzby dookoła

zaszumiały, zapłakały.

Wracaj żywy. Wracaj cały!

.

Gdy wezwano polityka,

były kwiaty i muzyka.

Wystrzeliły w niebo flary.

Pochyliły się sztandary.

.

Chłopcy pierwsi giną w boju,

a na tyłach o pokoju

politycy debatują

i o rozejmie paktują.

.

Zwykle poseł i rozjemca

życie chłopców różnie ceni.

Za jednego swego jeńca

może setki  ich wymienić.

.

Jednak wyjątkowo rzadko

wzystkich żywych zwraca matkom,

ale wskazuje okopy

w których w stepie leżą chłopy.

.

Dyplomacja jest olśnieniem,

a wojna jej przedłużeniem.

Świat rozważa ze łzą w oku,

Kto właściwie wygrał pokój?

.

Zwykle nieznanych z imienia

otuliła czarna ziemia,

gdy się koniec wojny zbliżał.

Wielu nawet nie ma krzyża.


piątek, 28 października 2022

Uśpiona wojna


 Przysnęła wojna w błotnistym stepie.

Nic się nie dzieje. Może to lepiej.

W ciszy się toczą dziwne rozmowy

o brudnych typach bomb atomowych,

które na miejsca zgrupowań skryte

byłyby pewnie zaraz użyte.

Więc żadna strona nic nie szykuje.

Marznie i moknie i wyczekuje

w lepkiej i gęstej badzo tajemnej

ciszy grobowej i mgle wojennej.

.

A liczne groby wciąż odnajdują.

Dokumentują i nie świętują,

a przecież wkrótce będą Zaduszki.

Z obu stron słychać tylko pogróżki

po statystykach wojennych strat.

Kogo osądzą, gdy minie pat,

a komu przypną ciężkie medale,

jeżeli wojnę pociągnie dalej?

.

 Kule chryzantem i pąki róż

w smętnych piosenkach przekwitły już,

a jeszcze słychać żałosną nutę

i pod Iziumem i pod Bachmutem.

Będziemy znicze poległym palić

i nasłuchiwać ciszy z oddali.

Czy jej nie przerwie gąsienic skrzyp?

Czy z dymem w niebo wzniesie się grzyb?

A może będzie całkiem inaczej.

Ktoś łzę obetrze. Dziecko zapłacze.

Śnieg porzucone ciała przykryje.

Świat nie rozumie o co się bije,

a w Dzień Zaduszny - za sprawą Nieba

pomyśli w duszy - Czy bić się trzeba?

A skoro wojna na stepie śpi -

niech o spokoju zimowym śni!

Oczy dyni

 

Mgły niebieskie, żółte liście

opadają uroczyście

zdobiąc nasz świat zza firanki

w niebiesko-żólte poranki

i gęstnieje atmosfera.

.

Opozycja (nie kamera!)

nieustannie coś nakręca,

podgrzewając nieco chłody.

Paskudzą na samochody

obudzone świtem wrony

i emocjom wygaszonym

otwierają nagle oczy.

.

Wiele wystąpień ochoczych

od sprzeciwu dzień zaczyna.

Minęła ósma godzina.

Wykrojono usta dyni.

Mogą nas o wszystko winić

osaczeni z każdej strony

przez wyborczy czad zamglony.


czwartek, 27 października 2022

To tylko życie

To tylko życie - światłość i cud.

Radość o świcie. Codzienny trud.

Miłość i podziw i ból istnienia

możliwe zawsze do odtworzenia.

.

To tylo życie - wiara i ród.

Chwila w zachwycie radosnych nut

i obowiązek trwania - chronienia

owoców dobra oraz wielbienia.

.

To tylko życie i zmienność w czasie,

jakiej przewidzieć nigdy nie da się.

dopóki nam się ujawni sama

zmieniając romans na melodramat.

 

niedziela, 23 października 2022

c ZEK in blanco

 

Idą Czekiści wiodą natarcie

z uwolnionymi łagiernikami.

Kijów  się przed nim broni zażarcie.

Irańskie drony niosą dynamit.

.

Przed nimi nie ma obrony nieba.

Ślepy los sprawia by nie trafiły.

Pragną dom spalić, zniszczyć, pogrzebać

i zbić czego już nie zabiły.

.

Ale spod ruin wciąż się podnosi

lud, który w rękach Pioruny trzyma.

Walczy odważnie. O pomoc prosi.

Miasto obroni, gdy ją otrzyma.

.

Lecz lowelasom Champs-Élysées

oręż wysyłać nadal nieśpieszno.

Wielu z nich jeszcze po cichu chce,

żeby w przyszłości przywrócić przeszłość.

.

A Berlińczycy wciąż lawirują,

zwodzą, mataczą, mnożąc przeszkody,

choć za ich wolność także wojują

i za unijne syte narody!

.

Cześć Ukrainie! Obrońcom sława!

Wznoszą modlitwy dzieci z matkami.

Tę drogę śmierci przeszła Warszawa.

Pomocną dłonią jesteśmy z Wami!

Cicho dzwoń dzwoneczku... (rewitalizacja)


 Chroniła Horpyna Czeremisa diabła.

Trzymać go umiała. Nie puszczała gardła.

Bronił jej do końca i zapłacił czołem,

a ją przygwożdżono brzezinowym kołem.

.

Może nie tak było. Prawdy wciąż się szuka.

Pamięta te rzezie. Opowieści słucha.

Bohuna puszczono. Winę z niego zdjęto

Byłaś Ukraino świętą i przeklętą.

.

Dzicz Cię najeżdżała. W jasyr brała Orda.

Złością żółkły wody. Łza spadała modra.

Krzyż samotny stoi w miejscu po miasteczku.

Omijaj sokole! Cicho dzwoń dzwoneczku.

.

Wiele lat przeminie - jeszcze ktoś zapłacze.

Pieśń o Ukrainie poniosą tułacze.

Połamana brzoza w niebo pal wyostrzy.

Zabraknie słów zgody. Od serca. Najprostszych.

.

Na sonety krymskie potop bólu spadnie.

Rosja kraj zrujnuje. Własny żyd rozkradnie.

Wołać będą tylko groby w leśnych dołach

tęskną nutą żalu po orłach, sokołach.

.

Nikt się nie spodziewał tak krańcowej zmiany,

ale żal głęboki pieśni pamiętanych,

z głębi serc płynących - zakazanych w szkołach,

pomoc dla cierpiących największą wywoła.

.

Drzwi Reczpospolitej otworzą poeci.

Matki w nich się schronią i przywiozą dzieci

i będziemy wspólnie spoglądać za Kresy,

aż się Pan Bóg ujmie, zakończy krwi przesyt.

sobota, 22 października 2022

Noc - koleżanka Weny

 

Czasami zła i groźna 

zjawi się niespodziana,

lecz miła i łagodna

bywa oczekiwana.

.

Często jest wymodlona

i ma już miejsce swoje

uświęcone w pokłonach.

Przykryte wieńców strojem.

.

Wcześniejszych dusz kompania

za bramą na nią czeka

i szepcze pożegnania

płynąca ludzi rzeka.

.

Do najbliższych... do swoich

przyszło i przeszło życie.

Nie chcąc mnie niepokoić

zbudziła mnie o świcie.

.

I spać już nie pozwala

I słów przeciąga treny

nutą Żalu Górala -

Noc - koleżanka Weny.

Imperium kontratakuje


 Nie mniej niż setka dziennie

ma spadać tam na głowy,

aż w końcu armia sięgnie

po straszak atomowy

i wtedy już wystarczy

nieprecyzyjny strzał

i przyniosą na tarczy

tego, co chciał - nie chciał.

.

Dobrze wypróbowano

na ruinach Grozneo

taktykę stosowaną,

gdy bronić nie na czego

i trzeba się wycofać

jedyną wolną drogą.

Teraz będą próbować -

ile wytrzymać mogą?

.

Wiemy - kto walczy mieczem,

od miecza potem ginie,

a choć się sąd powlecze

wśród orzeczeń o winie

poznamy rękę Pana

i odchłań nie ominie

sług Imperium szatana

niszczących samych siebie

i wszystkiego, co żywie

na ziemi i na niebie

bez śladu po Niniwie.

piątek, 21 października 2022

O jeden most

 

Wciąż się cofają. Już są nad rzeką,

ale " O jeden most za daleko"

im przypomina wojenna pamięć.

Nie tak o moście ile o tamie,

która jest ponoć zaminowana

i może sukces zamienić w dramat.

.

Jest późna jesień i zimna woda,

a cudze błędy powtarzać szkoda,

więc już gdzie indziej - nie w Teheranie

planują wodzów mocarstw spotkanie,

choć każdy przed nim się jeszcze wzbrania,

a nie ma planów desantowania.

.

Jesienny rozejm to jeszcze mrzonki.

Już rekwirują Czukczom walonki

i focze futra rząd im zabiera.

Będzie kontratak na reniferach?

A jeśli tama wzleci w powietrze,

znów sie pojawią czajki na Dnieprze?

.

Płonnych nadziei pokłady drzemią.

Wciąż Ukrainę chcą równać z ziemią

i na kwitnącej żyznej równinie

chcą nuklearną stworzyć pustynię.

O czym tu mówić? Gdzie pokój święty, 

kiedy piekielne są argumenty.

.

Czy świat nie mrugnie nawet powieką?

Nie chce w mocniejszy uderzyć ton?

Choć bicie dzwonów niesie daleko

wciąż tańczą, tańczą w Awinion.

Tańczą panowie, tańczą panie,

a każda wojna to jest gra.

Tańczą Galowie i Germanie,

a reszta w niepewności trwa.


sobota, 15 października 2022

Pay... Pal!


 Potrzebują oddechu lufy i wyrzutnie,

bo z wielkiego pośpiechu zdarły się okrutnie.

Na wiatr wystawione. Z prochu nieczyszczone.

Nasilały atak. Wspierały obronę.

.

A i polityka zaczęła utykać.

Dostawy, wymiana oraz logistyka.

Paliła się ropa w długich eszelonach.

Kryzys dopadł Rosję i Muska Elona.

Chcą zamrozić wojnę i doczekać zimy,

ale na to Stany: "My się nie godzimy,

żeby Kreml w odwrocie mógł odnawiać siły,

nim w jesiennej słocie szantaż wygasimy!"

.

Wszystkie cienkie linie zostały przerwane.

Teraz atomowym świat straszą taranem,

a kto nie posiada wypchanych silosów -

się nie wypowiada. Nie zabiera głosu.

Trwa na gruzów stercie koncert po koncercie.

Grobowa muzyka - palce na guzikach.

Kiedy płoną tanki - "Biełych roz" nie żal!

Ty - zza Wschodniej Flanki tylko płać! Pay...Pal!


czwartek, 13 października 2022

Niech nas broni ręka boska!

Kryzys, inflacja i krachy,

szantaż i strachy na strachy,

eskalacja, presja, blef,

roszady i szacher-machy,

patowych posunięć szachy...

Na rękach niewinna krew. 

.

Póki jeszcze krew nie nasza,

chcemy wspierać i odstraszać.

Gwarancje się posypały.

Pozostały niespełnione.

Mają ludzkość wziąć w obronę

nuklearne arsenały.

.

Już pociski balistyczne,

jeszcze bez "broni taktycznej"

spadają do wyczerpania

i rośnie osłon potrzeba,

bo dotyczczas broniąc nieba

ręka boska nas osłania.