Daleko, hen, za górami,
gdzie nie sięga ludzki wzrok,
słowa groźne, jak dynamit,
padały przez ruski rok.
Padały przed wyborami,
wywołując w ludziach szok
samymi epitetami -
od poranka aż po mrok.
Nie ma mowy o zachwycie,
kiedy trafiały w biskupa.
Wydawało się elicie,
że to jest kamieni kupa.
Zamieniali groźby w kpiny
sprowadzając zło na ziemię,
że kto w mediach jest bez winy,
niech pierwszy rzuci kamieniem.
Ktoś tekst poznał.Wstrząsu doznał.
Krzyknął: Niech was pieron trzaśnie!
I świat po okrzyku poznał,
że ten kraj to Polska właśnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz