Raz pan Włodek
poczuł smrodek,
nagle, po kolacji,
gdy ktoś zmienił
na wychodek
środek ordynacji.
I pan Włodek,
jak wyrodek
wstydem poczerwieniał,
dotąd głosił przed Narodem
chwałę Wyzwolenia.
Dziś rozgląda się po kątach
i ma problem nowy.
Kto wyniesie i posprząta?
Włodek???
Nie ma mowy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz