wtorek, 10 listopada 2020

Dalszy ciąg nastąpi!


 Wirtualne Święto. 

W telewizji - raut!

Flagi już zatknięto. 

Za oknem sznur aut.

Wydania specjalne. 

Zniknął serial porad.

Hasła tryumfalne. 

Rządu protektorat.

W zamkniętej operze 

Diwa maski pierze.

Glansują żołnierze

Order po orderze,

A przed szpitalami mrowie.

Wszędzie ostre pogotowie,

Bo przy testach ludzie mdleją,

Czekający za koleją.

Na zdystansowanych prą.

Dziwkom łydki słodko drżą.

.

Ochrypł szef - organizator.

Będzie korek! Będzie zator!

Będzie zderzak na zderzaku.

Kaski zamiast szapoklaków.

Obowiązkowe przyłbice!

W opustoszałe ulice

Będą sypane rac skry.

Co za pompa! Jezu Chry...!

Placów strzegą już tajniaki,

By nie było żadnej draki!

Żadnych wulgarnych okrzyków!

Bohomazów na pomniku!

Szef policji pierś wysadza.

Co za gracja! Co za władza!

Nadzwyczajnej troski stan!

Widzi miasto - kto tu Pan!!!

.

Na tajniaka tajniak mruga...

Długo tu będziemy stać?

Linia ciągła... linia druga!

Urwał nać! No jadź! Już jadź!

Na sygnałach Beemwice.

W tej minister... w tamtej vice...

Wolny przejazd. Nikt nie staje!

Wstęgi, szarfy, gronostaje...

Wieńce, poczty sztandarowe,

Mikrofony na przemowę,

Akselbanty i lampasy.,

Sznur nadredaktorów prasy,

Bondy, Frondy i bonzowie,

Tłuste Misie i grubasy.

Am!

Ba!

Sado!

Rowie!

Atmosfera się rozpala.

Wtem...

Po diable...

Wpadło nagle...

Z wiatrem w żagle...

WYYY...eR...DALAĆ!

.

Święto! Święto!

Nikt nie wątpi,

Po tym  d a l s z y  ciąg nastąpi...

.

Dalszy ciąg...

             II.

Ustawiły się szpalery -

Korpus, kadra, oficery,

Poczty i wieńców jedlina.

Zmiana meldować zaczyna,

Kto dowodzi... kto wystawia...

Ktoś z garnizonu - Warszawiak

Salutuje. Szablą błyska.

Podziw, brawa i PiS w ściskach

Przy Pomniku Stromych Schodów

Z cywilną grupką Narodu.

Pod daszkiem - zamaskowani

Za publiczny aplauz danin

Przyjęli popisków nutę.

Pan Komendant trzasnął butem

I ku masztom zrobił zwrot.

Za nim głowy poszły w lot

I gruchnęło w niebo "Jeszcze...

Palce wyciągnięte dreszczem

Świątecznego uniesienia,

Z obowiązku... i z ramienia

Uderzyły wzniosłe czoła.

Szyje wyciągał, kto zdołał

Ujrzeć dymy rzędu luf,

Grzmiących do ostatnich słów:

"Złączym się z Narodem!"

.

Telewizyjnym obchodem

Prezydenckiej Kwarantanny

Blok wiadomości porannych

Wył w czerwonych pasków smugach.

Na tajniaka tajniak mruga.

Czy zaraz  po defiladzie

Na Marsz idziem? 

Chyba wjadziem?!

W marsz na kołach?

Kwadratowych!

Z wielkim hasłem Pi - ar - owym:

Wy! Pi - er... potęga druga.

Na tajniaka tajniak mruga,

Mrużąc oko z półuśmiechem.

To się może odbić echem

W wysokich, rządowych sferach

Dymisją vice premiera,

A nawet rządu upadkiem.

Hmm...

Prezydent zaczyna gadkę...

...Świętujący Naród słucha,

Ale opozycja głucha

Na wszelkie ograniczenia

Się nie zmienia,

A chce zmieniać

I lekceważy Orędzie.

.

Ciąg dalszy już jest...

I Będzie!

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz