Mamy teraz problem nowy -
porzucone dzikie krowy!
Żartują z "wyborczym świętem"
i panoszą się jak święte!
Zachłysnęły się wolnością
i są już niezgody kością.
Zadzierając w górę nos,
pogardliwy dają głos.
Chciano, by poszły "na przerób",
lecz trafią do PGR-u,
przebadane - tylko zdrowe!
Państwo chroni nadal krowę.
Nie zważając, że jest dzika,
a prześmiewczy komunikat,
obraził uczucia ludzi
i nastrój niechęci wzbudził.
Wśród filmowców, ten i ów
dość już mają "świętych krów",
rozpasanych, butnych, dzikich
na niwie publicystyki.
Nie ma innego sposobu,
jak przywiązać je do żłobu,
w jakimś dawnym PG-erze.
Niech tam ryczą w dobrej wierze!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz