sobota, 31 sierpnia 2019

Poddanych chorał żałosny


















Gdy nie broniłeś Warszawy -
nie ulegniemy iluzji,
że stało się. Nie ma sprawy!
O rurę walczyłeś w Gruzji.

Łuków złamanych nie wzniosą,
gdy się o miasto nie bijesz,
a rzeki na świat rozniosą
tryumfalizmu pomyje.

Nad kupą kamiennych szańców
nikogo już nie przekonasz.
mieszkańców Rzymu jak Krymu
oddając w ręce Nerona.

To nie są nasze postawy.
Nie z naszej wzięte historii!
Kto nie chciał bronić Warszawy -
nie będzie w niej chodził w glorii!

Nad brzegiem znowu stoimy
obawy kryjąc w wyrazach.
Czy długo czekać musimy,
aż pianą spłynie zaraza?

I nie ucichną okrzyki,
że rządzić tu trzeba z głową!
To jeszcze nie Zaleszczyki!
Nie nasze ostatnie słowo!

Już Wrzesień. Przypomnieć chce się:
Gdzie Westerplatte i Wizna?
A smród się po kraju niesie.
Nikt się do niego nie przyzna?

czwartek, 29 sierpnia 2019

Oj! Boli...
















Leczył owieczki poezji
i rottweilery satyry
z groźnej zarazy herezji
łagodnym tonem swych liryk.

Jak znany doktor "Ojboli"
opadłe zmieniał laury
w drobiny trzeźwiących soli
nad stanem naszej kultury.

Uchodzić mógł za "Znachora",
gdy nagle nam się pojawił,
by wznosić miłości chorał,
a Pan Bóg mu błogosławił.

Gdy leczył serca złamane
po nocach w Heart Break Hotelu.
Dostrzegał na nurcie pianę,
niepokojącą niewielu.

Wciąż sięgał po piękne wzory
umarłych dawno poetów
i ludziom na duszy chorym
pomagał bez epitetów.

Odpłynął, jak się pokazał.
Zaskoczył nas niespodzianie.
Słyszał - " w Grenadzie zaraza"
i zniknął w słów oceanie.

wtorek, 27 sierpnia 2019

Upalne lato dopiekało tego roku...



















Upalne lato dopiekało tego roku
i każdy chciał doczekać zmroku
i terminu wyborów
i końca kampanii horroru
podgrzewającej atmosferę.
Wysuszone na wiór portfele
schły bez waloryzacji,
a z telewizyjnych atrakcji
wciąż wypuszczano baloniki.
Instrukcje złudnej polityki
szyfrował w głowach system TOR,
a CBA i nawet BOR
czas poświęcały przeszukaniom,
popędom, linom, powiązaniom
i już nie było w życiu tanio,
a miało być bez deficytu.
Rozmyślano - co jeszcze by tu...
miast obiecanych wolnych kwot..?
Lecz każdy projekt kulą w płot
trafiał najczęściej - nie do ludzi
i podgrzewać, a nie ostudzić
wciąż zamierzała propaganda,
a cenzor - internetu żandarm
przed nienawistną strzegł nas mową.
Rzucone w przestrzeń jedno słowo
o tęczy jęczy - o zarazie,
cień wątpliwości czarnej kładzie
na obietnice i intencje,
jakie na kolejną kadencję
przesuwają nam wizjonerzy.
Wierzymy i pragniemy wierzyć
nawet osądom bez wyroku.
Lato pięknieje tego roku.
O cieplejsze nie ma co prosić,
choć nie wiesz: Na co się zanosi?

poniedziałek, 26 sierpnia 2019

Ostał ci się ino...próg

















Kampania jest zawsze wstrętna,
bezczelna, dzika, pokrętna,
przy użyciu całych hord.
To nie pojedynek - sport!

Kampania to mordobicie
o to, kto stanie na szczycie
i często o życie bój,
gdy ze zbójem walczy zbój.

Żadnych zasad wówczas nie ma,
a media na każdy temat
rozpętają straszną burzę.
Dbają, by trwała najdłużej!

Nie ma kary. Nie ma stróża.
Wszystko w szambie się unurza
po szyję, a nawet nos.
Cenny bywa każdy głos.

O rozwagę trudno prosić.
Społeczeństwo musi znosić
i traktować jak promocję
każdy burdel. Każdą opcję.

Ci, co chcą, lub nie chcą zmiany,
to dla walczących - barany.
Każdy zdezorientowany
nie wie, gdzie mógłby się skryć?

A po wyborach - Jak żyć,
jeśli źle rękę przyłożył?
Tylko wielcy spin doktorzy
i zarządcy farmy trolli -
mają w nosie, co nas boli
po wielkiej fali złorzeczeń,
gdy zadupiem jest zaplecze.

A najczęściej właśnie tam,
gdzie sznurem pociąga cham
bez czapy i pawich piór -
przez próg go przeciąga chór
publicystów - zasmarkańców.
Idoli w chocholim tańcu
obnoszących się wciąż dumnie
weselem elit na gumnie.

niedziela, 25 sierpnia 2019

Zamienił na kijek...












Wszystkie partie są przeciwne Narodowcom,
choć ich szanse nadal są poniżej progu,
ale straszą dominację obcą
i może się podobają Panu Bogu.

Przemilczają Komitety koalicji
i debata o przyszłości w naszych mediach
o bojkocie, o cenzurze i policji,
a to pora jest na polskość odpowiednia!

Brzydkie plany mają już separatyści.
Samorządom śnią się wciąż autonomie,
a prawnicy, politycy i artyści
nie czują się przy polskości zbyt wygodnie.

Do wyborów idą też Konfederaci.
W mediach cisza i dyskusji nikt nie słyszał.
Pewnie ich się reklamować nie opłaci...
Narodowość to niechciana, głucha nisza?

A to młodość i tradycja! Barykada!
I Wspólnota zamiast dzielnic i regionów.
Więc dlaczego wspierać młodych nie wypada,
by porządek własny mieć we własnym domu?

"Kasta","klasa" - każda jest poniżej pasa
i różnic pomiędzy nimi wielkich nie ma,
choćbyś szukał w korcu maku - w trudnych czasach,
ciągle  Polskość - Narodowość to ekstrema?

To poglądy niebezpiecznie i niegrzeczne?
Na ten temat gasną w partiach wszelkie spory.
Nowy urząd, jak Centra Społeczne,
rozda kijki nam do Marszu za podpory?

czwartek, 22 sierpnia 2019

Blekot


















Oświadczyła trolli zgraja,
że sąd się blekotu najadł,
po czym z fałszywego konta,
chce uchodzić za wielbłąda
z wielkim garbem licznych skarg.
KRS rozpoczął targ
o względy pani Emilki.
Nie czekano ani chwilki,
lecz minister ich uprzedził.
Sprawę zbadał i wyśledził
o co toczono ten bój?
A Emilia - "Wszystko - - - -!"
wyśpiewała na ekranie.
Przed sądem żadnym nie stanie.
Trudno bowiem winy dociec,
kto, co mówił po blekocie?

Dostępność plus



















Niepełnosprawnych - w góry!
A leżących - na plaże!
Oślepłym - skok spod chmury!
Nerwowym - mnóstwo wrażeń!

Jaskinie - dla grubasów!
Kalekom - hulajnogi!
Dzieciom - kapsuła czasu!
Cyklistom - szybkie drogi!

Wiernym - windy do nieba!
A telewidzom - spoty!
Grzesznikom, zawsze - przebacz!
Kłopotki? - Nie kłopoty!

Dymisjom - park linowy!
Trollom - faktury puste!
I relaks - na Bankowym!
Odpusty za rozpustę!

Seniorom - seniority!
Show biznesowi -szkoły!
Hejterom - haki, kwity!
A figi (z makiem) - gołym!

wtorek, 20 sierpnia 2019

Daleko,hen,za górami...





















Daleko, hen, za górami,
gdzie nie sięga ludzki wzrok,
słowa groźne, jak dynamit,
padały przez ruski rok.

Padały przed wyborami,
wywołując w ludziach szok
samymi epitetami -
od poranka aż po mrok.

Nie ma mowy o zachwycie,
kiedy trafiały w biskupa.
Wydawało się elicie,
że to jest kamieni kupa.

Zamieniali groźby w kpiny
sprowadzając zło na ziemię,
że kto w mediach jest bez winy,
niech pierwszy rzuci kamieniem.

Ktoś tekst poznał.Wstrząsu doznał.
Krzyknął: Niech was pieron trzaśnie!
I świat po okrzyku poznał,
że ten kraj to Polska właśnie.

Z czym do ludzi?















Z czym do ludzi?
Może w ludziach się obudzi
Duch, co zmieniał, kiedy zstąpił,
kiedy jeszcze nikt nie wątpił,
że już można, że już trzeba...
Że taka jest wola nieba.
Że sztandary wyprowadzą.
Że ludzie sobie poradzą,
solidarnie znosić brzemię.
Że współczesne pokolenie
pozna cenę dobrobytu.
Ale zabrakło zachwytu
należnego zawsze wodzom.
Teraz media Ducha zwodzą.
Przeszła światłość przez pryzmaty,
a wyrwane murom kraty
cień rzuciły szachownicy
A co na to politycy,
gdy pojęcia mamy w kratkę
Z czym do ludzi? Niosą gadkę.
Co rozdali i dać mogą.
Ile przeszli krętą drogą,
zamiast Ducha zmiany słuchać
i na zimne wolą dmuchać,
by nie dać się sprowokować.
Wielu nie wie, jak głosować?
Nierozważnie oddać głos
na być może, ślepy los,
który dotąd nie dostrzegał,
co najbardziej nam dolega?
I podziału i różnicy
odsuwanej obietnicy
kast oraz rządzących klas,
kiedy jest najwyższy czas.
Choć przyznają, że jest dobry,
ale nadal grono mądrych,
uważa, że nie dla starych.
Gdzie są winni - tam ofiary.
Nie wszystko się naraz zmienia
w dobrobycie bez sumienia.

poniedziałek, 19 sierpnia 2019

Pany - chłopy... Chłopy - pany...















Pany - chłopy... Chłopy - pany...
Brak za bardzo oblatanych.
Pod sutanny i sukmany
zagląda, kto żyw.
A na koniec żniw
nie zadbano o los starych.
Wiarygodnością bez wiary
zielenieją tylko ceny,
a minister - patron sceny,
pierwszy premier po premierze,
wciąż w unijnej, dobrej wierze,
tłumaczy na miedzy chłopu,
że daleko do Potopu.

Warszawa - w rękach szatana.
Złota, Srebrna i Miedziana,
a zarazy suchą nogą
na Ordynacką przejść mogą.
Wkrótce dawny cyrk przywrócą.
Szwadrony po karkach młócą
i po oczach sieką gazem
obrońców, a nie zarazę,
bo kto barykady kładł,
wyborczy zakłóca ład,
wciąż próbując iść pod prąd.
A skąd na to brać ma brać,
kiedy władzę wziął już sąd?

Nadziei - tylko namiastka.
Na pikniku młoda gwiazdka,
przeorana , jak przepiórka,
w ludowców się stroi piórka.
Otoczona mediów wieńcem,
każe wiernym wznosić ręce,
choć nikt wyżej nie podskoczy.
Telewizja mydli oczy,
że do Troi w końskiej skórze,
zło nie przejdzie przez Przedmurze
i władza na drugą stronę.
Prezes stanowi obronę.
Sam! Jeden! Nie do przebicia!

I nadzieja, chociaż tycia,
tli się jeszcze w starej duszy.
Kiedyś kamień się poruszy,
jeśli urosną obawy,
że żadnej straty Warszawy,
nie zastąpi defilada.
Nie dla proszalnego dziada
przetańczona jest niedziela.
Po Weselu śni się Szela,
Wernyhory... i Hetmany.
Pany - chłopy... Chłopy - pany...

piątek, 16 sierpnia 2019

Lot nad zupełnym odjazdem
















W salonie gier w Tychach
została zagrycha,
marycha i słone paluszki.
W ocenie przechodnia,
to jeszcze nie zbrodnia,
gdy dwie wystrzeliły poduszki.
Stuknięcie na pasach
to w obecnych czasach,
przekroczona prędkość staruszki.
Dziś gumowe lalki
to element walki
kampanii wyborczej z psychuszki.
Imigrantów tłumy,
splątane rozumy
i spowolnienie obrotów,
jak oglądalność w piku -
zarazą wyników.
Na większe pogróżki bądź gotów!
Przepełnione SOR-y!
Regiony! Rozbiory!
Kataklizm - nie Katalonia!
Na rebelii kasie
LGB... i RAŚ-ie.
Odchyla się Gdyni Chylonia!
Jest siła przy zgodzie.
Oglądaj Narodzie.
Nie żądaj nic niedorzecznie!
Rząd  zawsze da radę!
Dziś masz defiladę!
Nie było nigdy tak bezpiecznie!

środa, 14 sierpnia 2019

Weterani

















Defilują nagradzani
podwyżkami, awansami.
Dziś się Polska szczycić
może swoim Wojskiem!
Salutują zapomniani,
przez każdy rząd pomijani,
weterani długiej wojny polsko-polskiej.

Mieli udział w wielu zmianach,
a nadzieja ich rozwiana
z niedostatkiem dziś
została pewnie w domu,
a przed Spodkiem w Katowicach
wiwatuje dziś ulica -
obok Pana Kapelana
dawny komuch.

Pomijani dalej służą,
choć podwyżek im nie wróżą
możliwości dostępności
w Służbie Zdrowia,
gdy ulga dla weterana,
jest w szeregu przesuwana
na sam koniec
do obietnic mrowia.

Zapomniano trudne chwile,
kiedy ruszali cywile
przeciw czołgom
w swym drugim obiegu.
Dla rządzących - czas nie zając!
A nie dla tych, co czekają,
by ktoś dostrzegł ich
w długim szeregu.


wtorek, 13 sierpnia 2019

Requiem d-moll K...














Parafraza?
Tło?
Obraza?
Tęczowa aureolka.
Ideologia - zaraza?
Przedwyborcza trwa demolka.

Nie przestaną na wyrazach
i na czarnych parasolkach.
Sąd zezwolił. Rząd zakazał.
To już było. Nie płacz Jolka!

Czarna owca bywa w stadzie,
ale nie czyni kłopotu.
Większy problem jest w zasadzie:
Nie bierz żon do samolotu!

Nie popłyną do Wenecji,
bo ta nie chce wycieczkowca.
Zwyczajów Borgii Lukrecji
nie wróci wysoki obcas.

To, co jednym zakazane,
niektórym jest dozwolone!
W świat wysłano Dobrą Zmianę.
Nam pozostał wzlot balonem.

Z koncertem na dwoje skrzypiec.
Z wielką burzą w szklance wody.
Żywym ogniem mogą przypiec -
Standardy, tęcza i schody.

piątek, 9 sierpnia 2019

Wysokich lotów cień

























Loty z Warszawy do Gdańska
to tradycja wielkopańska,
a z Warszawy do Rzeszowa,
to już raczej ta - ludowa.

Konsekwencje to nie żarty,
gdy wysokie są standardy!
Wówczas tylko te przyziemne
uznawane są za ciemne.

Narażają rząd na kpiny
częstym przeciąganiem liny,
szarpiąc wewte albo wte
sponsoring Marcina P.

Wkrótce będzie po kłopocie.
Upchnąć w jednym samolocie...
zabronią teraz rygory -
inaczej, niż do tej pory.

Wystarczyło jedno słowo,
żeby było honorowo
wśród tych, co z unijną gażą
mogą nadal świecić twarzą.

I tak bardzo teraz świecą,
że bez mrugnięcia przelecą
nad poziomem emerytur,
krojąc już nowy garnitur.

Najwyraźniej im ten stary
nie potrafił trzymać miary,
a i przy każdym pokłonie
coś świeciło przy ogonie,
kiedy diabeł na mszę dzwonił,
powtarzając; MY! - nie ONI !!! 

czwartek, 8 sierpnia 2019

"Head"



















Jednych słuchamy - innych nie,
ale ogólnie nie jest źle.
Dowodzą wciąż liczne sondaże,
że plus z minusem idą w parze
i łącznie jesteśmy uczciwi,
bo jeden oszust wielu żywi
na tyle, na ile go stać!
Trudniej rozdawać. Łatwiej brać!
A samoloty są rządowe.
Jeśli ktoś ma "drugą połowę",
winien uprzedzić ją i dzieci,
że z mężem wyżej nie poleci,
a wówczas problem się zaczyna -
Co jest ważniejsze? Rząd? Rodzina?
I człowiek staje się nerwowy.
HEAD - "Ryba psuje się od głowy!"

Po chłopie




















Poszła wieść przez wieś,
że źle dzieje się,
bo przez dziurkę
sukces ciurkiem
słabnie w interesie
i maleje, chociaż rósł...
a miała być cela plus,
lecz osąd jest zbyt łaskawy.
Była sprawa...? Nie ma sprawy!
A dla postaw ugodowych
może być nazbyt surowy!
Lepsza "ucieczka do przodu"
niż grosz ulgi dla narodu.
Na pstrym koniu łaska pańska
nie wytrwa w galopie!
Słychać głos Warszawy, Gdańska:
"Był chłop... i po chłopie!"

wtorek, 6 sierpnia 2019

Śmietanka




















Kapitał ma narodowość,
ale narodowość nie ma kapitału.
Przez to czuje się niezdrowo.
Potrzebuje nominału.

Wartość do lombardu niesie,
śpiewając "Przeżyj to sam!"
Nauki wszelkie są w lesie.
Na górze w lekturze - "Cham".

Czemuś dla nas niełaskawy
państwa Wysoki Urzędzie?
Nie ma śmietanki do kawy?
Nie ma sprawy???... I nie będzie!

Mógłbyś, chociaż tych z Warszawy
położenie mieć na względzie.
Odwlekanie - brzydki nawyk!
A emeryt "cienko przędzie".





niedziela, 4 sierpnia 2019

W oku cyklonu
















Każdy wyborczy dziś scenariusz
zaczyna się trzęsieniem ziemi.
Żaden partyjny emisariusz
swych przyzwyczajeń nie odmieni.
Napięcie stale rosnąć musi.
To przecież jasne jest, jak słońce.
Emocji w walce nic nie zdusi.
Zostały jeszcze dwa miesiące.
Dwa miesiące i dwa tygodnie,
a potem rewia, finał, schody.
Rozpalić może ktoś pochodnie.
Do obaw słuszne są powody!
Może pan Jackowski przewidzi
i nam przepowie: Kto? Gdzie? Kiedy?
Kto toleruje - nienawidzi?
Czy się spodziewać większej biedy?
Najwyższej klasy specjaliści
mają już swoje "plany B"!!!
Na karuzelach - publicyści.
Każdy najdłużej kręcić chce.
Handlowa wojna, Brexit, Iran,
a spokój jest w oku cyklonu.
Nie każdy język swój powstrzyma
i z wysokiego zejdzie tonu.
W spektaklu dobrze rozpisanym
na daty, dni oraz godziny -
nieświadomi, statystów gramy,
a potem zawsze się dziwimy! 

czwartek, 1 sierpnia 2019

Warszawski chór















Choć świat oszalał i się zmienia
i spadają korony drzew.
Nic nie powstrzyma łez wzruszenia,
gdy burzą grzmi wolności śpiew.

Z warszawską siłą uderza chór.
Rozgania strzępy chmur
tysięcy oczu błysk.
Przewrócił już berliński mur
i czapką pawich piór
komunie zatkał pysk.

I kto by wątpił, że Duch zstąpił,
lub że postąpił ludziom wbrew,
niech wie, że dalszy ciąg nastąpi,
gdy zagrzmi nasz wolności śpiew!

Z warszawską siłą uderza chór.
Rozgania strzępy chmur
tysięcy oczu błysk.
Przewrócił już berliński mur
i czapką pawich piór
komunie zatkał pysk.

A śledczych, co ślęczą pod tęczą
i tłumią sprawiedliwy gniew.
Niech zamiary wrogie zadręczą.
Usłyszał kraj tysięczny śpiew.

Z warszawską siłą uderza chór.
Rozgania strzępy chmur
tysięcy oczu błysk.
Przewrócił już berliński mur
i czapką pawich piór
komunie zatkał pysk.

Z Woli - bożej i narodu

















Opięta  marynarka - czarna
i beret włożony na bakier.
Przez ramię torba - sanitarna,
a słów zapomnieć nie potrafię.

Przeżyła na Woli - w piwnicy
pod stertą węgla - przysypana,
a inni z całej okolicy
leżeli na placu i w bramach.

Wpadł przez okienko ręczny granat
i zapaliły się łachmany.
Przeżyła i została sama
z dramatem nieopowiedzianym.

Westchnienia przerywały ciszę.
Cud ocalenia w piersi łka.
Pamiętam... słów brak. Jak opiszę
tamtą dziewczynę z AK?