poniedziałek, 13 września 2021

Wierszyk tymczasowy


 Rankiem wcisnął się do głowy

krótki wierszyk - tymczasowy

o życiu, zdrowiu i chlebie.

Czy szczepiony był? Ja nie wiem.

.

Chleb, który nie poczuł pieca,

dyskusje w piekarniach wzniecał.

Rozdźwięki wstrząsały miastem,

karmionym surowym ciastem.

.

Nieświadomi produkt jedli

modląc się o chleb powszedni,

ale polityczni gracze

woleli "uszlachetniacze".

.

Trwał zielonej cery ład.

Wyludniał się przez to świat.

Po serii przedziwnych zdarzeń

strajkować chcieli lekarze.

.

Aż niższej kasty medycy

zażądali na ulicy

żeby płace im potroić!

Rząd rokoszu się nie boi,

bo obietnice płacowe

są, jak wierszyk - tymczasowe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz