Trochę razem - trochę przeciw,
malkontenci i esteci
umoczeni w korporacjach
myślą, czym jest demokracja
na licznych wojennych frontach,
.
Opierają się na sądach
tych, co wojny nie widzieli.
Nowej chcieliby - nie chcieli,
zawsze niezdecydowani.
Wiedzą, cóż to jest za pani,
więc wolą hermafrodytę,
która wszystko ma zakryte,
co było do pokazania
i potrzebę utajniania
wysuwają na plan pierwszy
tam, gdzie prawda bije z wierszy,
często już otwartym tekstem.
.
Przyszła wojna. Oto jestem!
Przeczytała każde zdanie.
Nic tu po was nie zostanie!
Nawet w gównie ślad kopyta!
Po co przyszłaś? - każdy pyta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz