poniedziałek, 27 lipca 2015
Dym i Pendolino
Wielki pożar na Widzewie.
Telewizja jeszcze nie wie,
co właściwie tam się stało.
Informacji wciąż za mało.
Czy zaprószył ktoś niechcący?
Czy ten dym nie jest trujący?
Czyja była ta fabryka?
Wypadek, czy polityka?
Czy tam była ludzi zmiana?
Czy to "Ziemia Obiecana"
i pali się jak na filmie?
Czy pokryją straty firmie?
Czy doleci ten dym do nas?
Czy spółka ubezpieczona?
Spółki palą się w niedzielę,
kiedy ludzi nie za wiele,
wtedy w ogniu stają całe,
a tu nagle w poniedziałek?
Czy to była nieuwaga?
Czy czasem ktoś nie pomagał?
Czy będą stary wokoło?
Jaka to jest spółka z o.o.?
Czy tam były uchybienia?
Szkolenia? Zabezpieczenia?
Czy ktoś zezwoleniem szastał
na tę chemię w środku miasta?
Czy nie była to fuszerka,
by w Łodzi umieścić Werka?
Mamy kryzys. Takie czasy.
Do telewizji i prasy
zdjęcia dymu smugą płyną.
Premier jedzie w Pendolino.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz