Ktoś jak ja - w krytycznym stanie
pewnie miałby inne zdanie
na to, co się w kraju dzieje
i na spokój miał nadzieję,
myśląc, że obydwie strony
ludzi w siebie zapatrzonych
potrafią na własne JA
spojrzeć skromniej, gdy się da.
.
Przygadywał garnkowi sagan.
że większy kocioł i bałagan
rusycyzmami typu ".... mać"
zrobią i winniśmy się bać
artystów sceny i ekranu.
Najbardziej tych - z pierwszego planu,
kiedy pokażą nam swą siłę
i to, co niegdyś było miłe
z czasem zmieniło się w żałosne,
jak po wichurze strach na wiosnę.
.
Jedni wciąż straszą - drudzy boją,
że zniszczą osądzą i zgnoją
resztki partyjnych wynaturzeń,
kontynuacji i powtórzeń
tego, co przeszło i nie wróci,
choćby czas stanął i wiersz ucichł.
.
Stwierdzą eksperci - nie posłowie:
Ojczyzno! Ty jesteś jak zdrowie,
na które zwykle w starczym wieku
nie ma szpitala ani leku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz