Idą burze i ulewy
na drożyznę i potrzeby
i na starczy niedostatek,
a tu jeszcze, na dodatek
wojna zawisła nad nami.
wzajemnymi ostrzałami.
.
Ludzie wstrzymują oddechy
z płonnych obaw bez pociechy
na to, co tu wkrótce runie.
Nikt przyczyny nie rozumie,
zdając się na ślepy los.
Żaden już rozsądku głos
do rządzących nie dociera,
ale nikt nie chce umierać.
.
Zło jest blisko i daleko
za morzem,. górą, za rzeką
i za frontem pogodowym
przepowiadając Świat Nowy
wojennym mocarstw koncertem,
śląc nam alert za alertem,
by porządkować balkony.
Piwnice zmienić na schrony.
Odjechać spod dużych drzew.
Zdmuchnął wierszyk wiatru śpiew.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz