Zabić wiewiórkę i małego szopa
nie pozwoliłaby Europa,
a w cudzym domu, gdzieś w Ameryce
władza pozwala na to w praktyce
i to co człowiek kocha i chroni,
potrafią zabić bezmyślnie oni
przy pełni władzy i mocy prawa.
Wiewiórki w parkach karmi Warszawa,
a one jedzą orzeszki z dłoni,
nawet je trudno czasem przegonić
i człowiek lęku wśród nich nie budzi.
Jaki do zwierząt - taki do ludzi
bardzo przyjazny stosunek mamy.
Toksycznych do władz nie wybieramy,
by po wyborach nie mieć problemu -
mieć zaufanie do gospodarzy.
A ten przypadek, który się zdarzył
nam niespodzianie, nie wiedząc czemu,
to błąd pilota albo systemu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz