czwartek, 18 października 2018
Baju, baju... gadu, gadu
Przywyknie znów d... do bata,
zanim nam mrok - wyostrzy wzrok,
Skończy się bajka o dopłatach.
gdy się za granią zacznie stok.
Przeminą sny o lepszych latach.
Iluminatów zgaśnie blask
i w niewidzialnych wyjdzie szatach
unijny król germańskich łask.
Baju, baju, baju - nocą.
Gadu, gadu, gadu - w dzień.
Pakty z zachodnią pomocą
tajemnicy skryje cień.
Jeszcze nam może - Bóg pomoże.
Jeśli usłyszy ciche "Trwam!"
Przypomnisz sobie o wyborze.
Kogo wspierałeś tu i tam?
Gdzie wróżka ponóżka - szuka szamana
i swego pana masona ma,
słuchamy, że zapłacą za nas
różnice wizji dobra i zła.
Baju, baju, baju - psocą.
Gadu, gadu, gadu - zmień!
Tajemniczych znaków mocą
w ostatni kampanii dzień.
Leją think-tanki - ambrozję w szklanki.
Za lepsze jutro miód spija lud
i dobrowolnie, a nie z łapanki,
oddaje w raje wianuszek cnót.
Za rewolucję, za konstytucję,
gdy plus jest dobry, a minus - zły,
gdzie nieomylnym strategiem wódz jest.
Ma telewizję z dymów i mgły.
Baju, baju, baju - nocą.
Gadu, gadu, gadu - w dzień.
Przetrwamy, z bożą pomocą,
dziwy, co łomocą w sień.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz