Nad wezbraną wodą
W podwarszawskiej głuszy
nad wezbraną wodą
siedział szaman duszy
z panieneczką młodą.
W myślach odprawiali
przedziwne obrzędy.
Raj gdzieś był w oddali,
a żywioły wszędy.
Świat ich się opierał
na własnym wyborze.
Ona chciała teraz.
On myślał - być może.
Maj bardzo nie znosi
przedwyborczej ciszy
i czas aż się prosił,
by się z nią nie liczyć.
Ktoś w końcu wykonał
zakazany gest.
Wiosna jest szalona.
Tak było i jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz