Siła telewizji, czy kazań Kościoła?
W czasach hipokryzji, kto o prawdę woła?
Kto może odsunąć na dalekie plany
Boga, sprawiedliwość, zamierzone zmiany?
Współczesne srebrniki liczone w miliardy?
Fałszywych oskarżeń i zwykłej pogardy
nieprzebrana fala dalekich kongresów,
czy to, co uchwala grupa interesu?
Kto dziś przed Piłatem chce gromadzić ludzi
i spraw zamieszaniem niechęć w nich obudzić,
tak by ich pozbawić na wieczność nadziei?
To sprawka demona, czy zwykłych złodziei?
To jest tylko wielka wojna hybrydowa.
Chce siłę pokazać, a wartości schować,
jakie nas przez wieki na Kalwarię wiodły,
gdzie mógł być zbawionym nawet człowiek podły.
Dziś jest tylko groźba z rakietową tarczą,
a spisane Słowa ponoć nie wystarczą,
by na lepszą przyszłość ktokolwiek zasłużył,
bo się jego przodek zaparł i zadłużył.
A to właśnie dzisiaj w swoim Wieczerniku
spojrzysz na ekrany półprawd i uników,
potem relatywnie opowiesz swym bliskim,
że Bóg jest Miłością, a pieniądze - wszystkim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz