czwartek, 8 marca 2018

Łososie płyną na tarło


















Mówili, że w marcu - koty,
chociaż słoty, chłód i mgły,
a problemy i kłopoty
znowu w marcu mamy - my!

Zapomniana już Dajana.
Chrypka - grypka drapie gardło.
Tłumaczy się Dobra Zmiana.
Łososie płyną na tarło.

Na wraku usiadła rosa.
Powracają wypędzeni.
Widziano w Warszawie Grossa.
Upływ czasu nic nie zmienił.

A minęło już pół wieku.
Otworzono wiele grobów,
a coś zostaje w człowieku
i na to nie ma sposobu. 

To już może taka nacja.
Dobrem chce walczyć ze złem.
Pokojowa demonstracja
jest tylko zasłoną - tłem.

Sprzeciw nadal siedzi w duszy.
W głowie, w sercu, w każdej piersi
i natychmiast się poruszy,
kiedy padają najśmielsi.

Na nic wszelkie są geszefty,
układziki, tajemnice,
spoty, debaty, podszepty.
Prawdę niosą tu ulice.

A wszelkie pomrukiwania
zza granic, zza oceanu,
bezskutecznie rząd zasłania.
Znamy naszą rację stanu.

Mieliśmy marcowe Idy.
Mamy zwidy pogrobowców.
Padające piramidy
marzeń dziewcząt, planów chłopców.

Zawsze się podnosiliśmy
z czekolady Orłów Białych.
Wstawaliśmy i rośliśmy,
kiedy świat się robił mały! 

U nas się rodziły zmiany,
gdy wiele zapału marło.
Nie ma nurtów zapomnianych.
Łososie płyną na tarło.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz