poniedziałek, 7 sierpnia 2023

Mokną stepy

 

Mokną stepy - będzie breja.

Pana Boga Dobrodzieja

znakiem krzyża żołnierz chwali

że spełniła się nadzieja,

że ofensywę przetrwali.

Gdzie mogli się przesunęli,

zalegli i okopali.

.

Dzięki Bogu nie polegli.

Smocze zęby dym osmalił,

a oni są coraz bliźej

i zwycięstwo im się śni.

Przeciwnik też rany liże.

Słyszą: "Hospodi spasi"


Na przedpolu cisza głucha.

Błoto przytopiło miny.

Żołnierz słucha. Pan Bóg słucha.

Szept w zaroślach: Zwyciężymy?


Nikt nie płacze. Płacze niebo.

Szeleszczą w deszczu burzany.

Mundur utytłany glebą -

szybciej zagoją sie rany!

Plucha teraz znaczy - życie

i osłonę przed dronami,

spokój, ciszę i ukrycie.

Nawet taka z piorunami.


Niech nad głową niebo dudni

jak dotąd dudniła ziemia!

Żywi, przemoczeni, brudni

wychwalają cud istnienia.

Oddział oswaja się z chłodem.

Wiatr po hełmach gradem siecze.

Szturman woli niepogodę,

chociaż wojna się odwlecze.

.

Nie zna ciepła gabinetów

przyfrontowa Ukraina,

gdzie wsród knowań i sekretów

rozjemca mowę zaczyna

o pogodzie i zawiejach.

O porażkach nie wspomina.

Mokną stepy - będzie breja.

Czeka na nią Ukraina.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz